Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2017, 18:46   #43
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Wypito kolejkę kvasu za spotkanie. Mocny alkohol palił policzki od środka.
- Tę butelkę mamy z Averheim, byli tam tacy... Podróżnicy na wozach, no, wiecie. Kramarze - wyjaśnił Vargo. Natomiast zagadnięty o karty i pochodzenie Oswald odpowiedział obu Schutzom ochoczo.
- Może być, znamy grę. Jestem z Nuln, a koledzy z Berendau. Spotkaliśmy się przy robocie na szlaku i tak zostało. A jak to było z wami?

W głowie Albrechta przestawiona zapadka wywinęła fikołka i zgięła się w ukłonie – trochę zbyt wiele tych przypadków i zbiegów okoliczności. Tylko co takiego młody Brunner robił w mieścinie, w której Albi wraz z kompanami okpił jego ojca, do spółki z trójką mieczy do wynajęcia? Wbrew woli na twarz młodego Schutza wypełzł rumieniec, co przyciągnęło spojrzenie Houta.
- Oswald polej jeszcze, bo nam gęby szuwarami zarosną - zachęcił Vargo i kieliszki pijących poprzednio znów stały się pełne. Brunner napełniał je w milczeniu, a odstawiając butelkę odpowiedział cicho niziołkowi.
- Raczej nie.

Wejście ustalono na cztery szylingi, co dawało ponad karla w puli. Pierwszą zgarnął Albrecht, drugą Zachariasz. W trzeciej kolejce Josef dostał z ręki zwycięskie karty, lecz ostatecznie spasował i wygrał Vargo. Odbił sobie natomiast w czwartej, pewnie zgarniając pulę i ucierając nosa do końca pewnemu swego Zachariaszowi.
Gra byłaby dużo mniej emocjonująca, gdyby nie fakt, że szóstka panów była wręcz obłapiana wzrokiem przez powabne posługaczki. Dziewczęta miały swoje defekty, ale sprytnie ukrywały je przed wzrokiem gości dając im dokładnie to, czego chcieli – uwagę. Były ciągle wokół stołu, donosiły napojów a gospodyni na bieżąco kasowała za wikt, zsuwając monety z blatu do glinianej czarki.

Zgromadzonych w głównej izbie gospody wcale nie zmógł – tym razem – alkohol. Zwyczajnie po kolei zaczęli usypiać na siedząco. Ciepło jakie wywoływał pełny brzuch powodowało, że ich myśli uciekały do posłań na piętrze budynku.
Niespodziewanie do ich uszu dotarło przeraźliwe wycie z dużego dystansu. Dźwięk przypominał przywoływanie stada przez młodego wilka połączone z rykiem rannego niedźwiedzia i nie było w izbie nikogo, komu nie zrzedłaby mina. Przerażenie na twarzach wywołało dopiero drugie wycie, dobiegające tym razem z bardzo bliska – może kilkanaście metrów przed wejściem do „Głowy goblina”. Wśród siedzących przy stole nad kartami jedynie Josef, Emmerich i Gerhart zachowali zimną krew choć ich miny wyrażały głęboki strach. Reszta obecnych w całym lokalu, poza wykidajłą, zamarła by po chwili zacząć się krzątać w panice nad ustawieniem ław w poprzek drzwi. Na zewnątrz panował kompletny mrok.
- Do rana nikt nie opuści tego miejsca, chyba, że życie mu niemiłe - powiedział ochroniarz jednym tchem. Gospodyni w tym czasie zaleciła wszystkim udanie się na spoczynek i zagasiła palenisko.


Test ogłady
Albrecht (79): 51 udany

Test opanowania
Albrecht (38): 43 nieudany

Raport trzeźwości
Zachariasz: zamroczony przez 10 godzin (wszystkie testy -10, -1 Sz)
Albrecht: podpity przez 4 godziny (wszystkie testy -10)
Wiktor: podpity przez 1 godzinę (wszystkie testy -10)

Raport ze stanu sakiewek
Wszyscy: - 2 zk i 12 ss
Zachariasz: + 8 ss
Josef: + 8 ss
Albrecht: + 8 ss
Wiktor: - 16 ss

Test strachu
Zachariasz (26): 27 nieudany
Josef (42): 10 udany
Albrecht (48): 62 nieudany
Emmerich (56): 35 udany
Wiktor (38): 83 nieudany
Gerhart (66): 38 udany

 
Avitto jest offline