Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2017, 20:40   #45
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
"Już starczy. Pieprze to nie pije już więcej, ktoś musi pilnować chłopaków skoro się tu ten cały Brunner panoszy po gospodzie" - pomyślał Wiktor, a na głos powiedział. - Ino jeszcze jedna parytja i idem spocząć bo jutro czas dalej w drogę wyleźć. - przegrywając kolejną partię kart.

Wiktor nie miał nigdy szczęścia do kart ani do kości ani do każdej innej gry, szczęście to miał ale tylko w zabijaniu, niejeden goblini i oczy łeb już zleciał spod cięcia jego miecza tylko czemu do cholery znowu wilkołaki? Zląkł się nieco gdy usłyszał wycie. "Czy te bestie już nigdy mu nie odpuszczą? Pieprzone owłosione kły i pazury! Wszystko potrafił zdzierżyć tylko nie to."
"Dobrze, że byli zamknięci w gospodzie, a nie nocowali na polu ani w lesie. Miał tylko nadzieje, że jego koń się uchowa, nie żeby był jakoś bardzo z nim związany ale ktoś toboły musi nosić."

Jak zwykle jego niespecjalna gęba nie przyciągnęła uwagi nawet tej brzydkiej dziołchy co przy garach ciągle stała. "Jeno ojciec miał racje, łobracaj się tam gdzie żryć dają to głodny nie będziesz chodził."
 

Ostatnio edytowane przez Feniu : 22-10-2017 o 06:48.
Feniu jest offline