Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2017, 21:05   #46
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
W karty szło całkiem dobrze. I równie dobrze się piło. A, że Zachariasz do zbyt wytrawnych konsumentów mocnych trunków nie należał, to pod koniec rozgrywki zaczęło mu się już lekko mytlać w głowie, co miało przełożenie na to co gadał. Były to głupoty do kwadratu, których przytaczanie tutaj nie miało sensu, ze względu na poziom ich wulgarności i pokłady absurdu.

W każdym bądź razie, Zachariasz w końcu zaczął rozglądać się za jakąś chętną dziewką, która nie miałaby nic przeciwko wygodzeniu w łożnicy niziołkowi. Ale panny raczej chętne były, bez względu na wzrost i rasę klienta. Zachariasz pomyślał, że być może słyszały plotki o wielkości niziołczych przyrodzeń, a do tej pory nie miały możliwości sprawdzenia owego fenomenu natury.

Już się szykował do zaproszenia jednej z nich, może nie najpiękniejszej i nie najmłodszej, ale nadrabiającej fantazyjną fryzurą i krągłym, jędrnym zadkiem, gdy na zewnątrz coś zawyło.
- O święta Ludmiło! - krzyknął i aż podskoczył. Serce waliło jak oszalałe, a rączki nieco się trzęsły. Na szczęście był ktoś, kto opanował panikę i o dziwo, była to gospodyni przybytku.

Po chwili spędzonej na opanowaniu się, Zachariasz popluł na dłoń i przylizał włosy. Językiem wydłubał kawałek mięsa spomiędzy zębów i go wypluł. Tanecznym, rozchwianym krokiem ruszył w stronę swojej wybranki.
- Czy szanowna pani byłaby chętna nieco osłodzić mi te straszne chwile? - zapytał szarmancko wyciągając do damy rękę.
 
xeper jest offline