Krzyk Luny pochłonęły porośnięte bluszczem ściany. Nikt na niego nie odpowiedział i szybko przeminął, nie odbijając się choćby echem. Yetar nie znalazł żadnego miejsca, gdzie dało się coś wcisnąć, więc wszyscy musieli czekać na Elvina. Sposób rycerza wydawał się działać - ale okazał się czasochłonny. Również sam miecz i mięśnie Blacktowera odczuły dotkliwie przecinanie mocno wzmacnianej na środku metalem sztaby. Kiedy ta wreszcie się poddała i pchnięte wrota otworzyły się niczym świeżo naoliwione, Elvin poczuł się bardzo zmęczony. Broń i pancerz ciążyły i wiedział, że musi odpocząć zanim będzie mógł biegać czy walczyć tak samo sprawnie jak wcześniej.
Ich oczom ukazały się wewnętrzne ściany wież i murów, drzwi do środka jak również dwa przejścia na mniejsze dziedzińce zamkowe. Wszystko to porośnięte i zarośnięte było kolczastymi krzewami w ogromnych ilościach. Podobnie zresztą jak obszar tuż za bramą, przez który ponownie musieli się przebijać - tym razem zaledwie kilka metrów i obyło się bez obrażeń.
Ku pewnemu zaskoczeniu weszli bowiem na oczyszczoną przestrzeń. Pod nogami mieli kamień, a przed oczami fontannę, której centrum stanowił posąg kobiety - bogini. Wytężając pamięć uznali jednogłośnie, że to ta sama, którą znaleźli w podziemnym przejściu w swojej drodze do Chmurnej Twierdzy. Ten tylko wyrzeźbiono w innej pozie. Jedna ręka bogini była wyprostowana i po niej płynęła krystalicznie czysta woda, druga zaś zgięta przy ciele, z dłonią rozpostartą i wewnętrzną stroną skierowaną ku górze. Wokół posągu wybudowano niski murek, wewnątrz którego zbierała się spływająca z dłoni woda.
Nagły ruch zaskoczył ich całkowicie.
Z muru na jednej z wież zerwała się skrzydlata istota, której żadne z nich nie zauważyło. Pikując w dół z niezwykłą szybkością wyciągnęła pazurzaste łapy. Girlaen okazała się zbyt wolna i jeden z pazurów zahaczył o jej lewy bark i przebił zbroję, upuszczając krwi. Kamienny potwór zamachał swoimi skrzydłami i niewątpliwie z dużą ilością magiczności - jego masa musiała być ogromna - zaczął znów wzbijać się w górę.