Kyoske, stal kilka krokow za Genjim, sluzyl mu pomoca i rada od wielu lat. Wlasciwie odkad pamieta. Teraz widzial po sylwetce ze jego pan, tak jak i on sam cierpi okropne meki z powodu nudy. Kyoske nie byl tak dobrym dyplomatom, wlasciwie nie lubil sie odzywac publicznie. Nie byl tez jak wiekszosc Zurawii przystojny. NIe przykladal wielkiej wagii to wygladu. Za to doskonale opanaowal zarowno iaijutsu jak i kenjutsu. Mial tez dosc przydatna w jego zadaniu zdolnosc odkrywania ukrytych intencji innych ludzi.
Z rozmyslan wyrwaly go odglosy dochodzace z przedsionka. Jego pan takze je uslyszal i skierowal swe kroki w tamta strone. Kyoskuke oczywiscie podazyl za nim. |