Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2017, 17:57   #214
Szaine
 
Szaine's Avatar
 
Reputacja: 1 Szaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputację
Visser ciężko było wyzbyć się poczucia zagrożenia, które uparcie drążyło jej dziurę w głowie. Miała zbyt wiele powodów, aby nie czuć się bezpiecznie. Słuchała uważnie co miał jej Sharif do powiedzenia, zgadzając się na skrócenie przez niego dystansu. Na koniec skinęła głową.
- Dalej ciągnę śledztwo. – Odpowiedziała na jego pytanie. – Do Lumiego nie można zbliżać się. Zresztą teraz to i tak nieosiągalne. Trzeba uciekać stąd, jest tu ten cholerny ogar, który spalił camping i wprowadził mnie w śpiączkę. Nie mamy szansy z nim wygrać. Czemu więc miałoby nie być bezpiecznie tylko dla mnie?

- Ogar… - mruknął Habid, opuszczając spojrzenie, które wylądowało na obojczyku Lotte. Zmarszczył brwi - Może… Może uda mi się dotrzeć do Lumiego przed nim - westchnął i sięgnął do kieszeni. Wyjął z niej kluczyki i podnosząc wzrok na oczy towarzyszki, włożył je do jej ręki.
- Przed cmentarzem stoi zaparkowany radiowóz. Ucieknij nim stąd, a następnie go gdzieś porzuć.
- Ale ty nie masz czego tu szukać? – Rzuciła ostrzej Lotte, nie rozumiejąc jego motywów. – Jak tylko mgła opadnie, to każdy kto nie jest od Lumiego zostanie zabity.
Mężczyzna uniósł rękę w uspokajającym geście.
- O mnie się nie martw, poradzę sobie. Dotarłem do ślepej uliczki i muszę zaryzykować - westchnął. - Idź, odnajdź Alice. A po wszystkim ucieknijcie Helsinek. Spotkałem pewną istotę… Kogoś bardzo potężnego, kto sprowadził na nas zamieć. Może jego moc nie sięga wszędzie i uda się wam przeżyć.
- O czym ty mówisz człowieku? Kto sprowadził zamieć? – Zapytała z zaciekawieniem zmieszanym ze zdziwieniem.
- Pewien starzec. Poznałem go, kiedy przybyliśmy do Helsinek. Chciał wtedy, bym wziął od niego kartę na szczęście, nie zgodziłem się jednak. Podobno jest na celowniku IBPI, KK a nawet Valkoinen. Każdy chce go wykorzystać do swoich celów. Ostrzegł mnie przed tym, co ma nadejść - Sharif pokręcił głową, zrezygnowany. - Nie mam pojęcia, co tu się dzieje, ale muszę trzymać się swojego kursu.
- Brzmi cholernie irracjonalnie, ale pasuje do tego co się tu rozgrywa. – Skwitowała Visser. – Słuchaj, siłą cię nie zatrzymam, nie taka moja rola. Mogę tylko przestrzec, że tam nic dobrego cię nie czeka, na pewno nie teraz. – Złapała go ręką lekko za przedramię i spojrzała głęboko w oczy. – Powodzenia – powiedziała po czym ruszyła w przeciwnym kierunku do całego zamieszania, od którego chciała uciec jak najdalej.

Sharif obejrzał się za siebie, jednak długo nie musiał odprowadzać Lotte wzrokiem, bowiem ta zaraz zniknęła we mgle. Opuścił spojrzenie na zabliźnione ramię i zacisnął pięść.
- Może nie wiedziała - powiedział do siebie i ruszył dalej.
 
__________________
"Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else."
Szaine jest offline