- Ty wredny rogaczu! - Krzyknęła zraniona Harpia. Bolała ją gęba, czuła w niej smak krwi, była wściekła. Jak taka prymitywna świnia... znaczy się kozioł, śmiał podnieść na nią rękę?? Zebrała w sobie wszystkie siły, żeby zaatakować Kozła toporzyskiem. A co innego jej zostało...
- Sokół ruszaj się!! - Dodała, wyprowadzając cios toporem w przeciwnika Ruch: Krok do przodu, atak na wroga
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |