Karl, unikając wykrycia, odczekał, aż patrol się oddali i już gratulował sobie w duchu, gdy nastąpił kolejny zwrot wydarzeń. Taki, w porównaniu do którego poprzednia sytuacja była niemal pożądaną alternatywą.
Nie wiedząc, co skłoniło wroga do desantu, ale mając pewne podejrzenia, czekał dalej, póki silna grupa pod wezwaniem nie zrównała się, a potem minęła jego kryjówkę.
Gdy tylko to się stało, wyślizgnął się z krzaków, starając się być bezszelestnym i jak gdyby nigdy nic, dołączył do pochodu z miną wyrażającą absolutną pewność siebie.
Jednocześnie w myślach recytował szybko wszystkie modlitwy do Ranalda, jakie w życiu poznał i zapamiętał.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Ostatnio edytowane przez Cohen : 25-10-2017 o 19:40.
|