Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2017, 21:01   #116
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Na życzenie Zahiji Saud przyniósł czarne puzderko wypełnione jakąś kleistą substancją. Wyjął grudkę i uformował ją w niewielką kulkę, którą umieścił na palenisku fajki. Zrobiwszy to, wycofał się do siebie.

Niedługo potem kotara odchyliła się znowu, ale tym razem to nie właściciel wszedł do wnętrza palarni. Najpierw pojawił się dwóch rosłych Rusanamani, całych, od stóp w ciżmach do głów w kefijach, ubranych na zielono. Obaj w rękach dzierżyli krótkie, mocno zakrzywione kindżały, których jelce połyskiwały zielonymi kamieniami. Stanęli po obu stronach przejścia, przez które do środka wszedł stary, brodaty mężczyzna, odziany skromnie, ale w tkaniny najwyższej jakości. Jego wzrok omiótł salę, po czym ów człowiek bezbłędnie skierował się do siedzących na poduchach awanturników. Jego ochroniarze ruszyli za nim.



- Macie czelność przychodzić tutaj i żądać spotkania ze mną, po tym jak wymordowaliście pięciu moich ludzi - ni to stwierdził, ni zapytał. Głos miał spokojny, ale oczy ciskały gromy. Widać było, że z trudem panuje nad złością. - Chyba, że pojawiliście się w celu zadośćuczynienia. Głowę każdego z mych chłopców wyceniam na dwadzieścia złotych dirham. Płacicie od razu, czy może chcielibyście wcześniej coś powiedzieć?
 
xeper jest offline