Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-10-2017, 21:15   #28
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Nagła rejterada młodego technika z pomieszczenia, na chwilę odwróciła uwagę Tuckera od Lily. To, wraz ze zniknięciem głównego zagrożenia i zajęciem się czymś tak bezpiecznym, jak oglądanie własnego pagera, pozwoliło młodemu kapłanowi zapanować nad paniką ogarniającą ciało jego Nosicielki.
Ochroniarz odchrząknął i odezwał się do dziewczyny:
- No wiesz, jakie krążą plotki w labie. O tym, że tam tworzą samouczącą się sztuczną inteligencję. Że robią doświadczenia na ludziach. No takie tam... gadanie... ale zawsze pewnie jest w tym jakieś ziarno prawdy, bo dlaczego tak niewiele ludzi ma tam dostęp?
Przez chwilę siedział w ciszy, jakby czekając, że panna Cage podejmie dialog, ale ona nie podniosła więcej głowy:
- No cóż... to ja chyba pójdę poszukać Thoma...
Wstał i jeszcze przez chwilę tkwił w miejscu:
- Nie chciałem cię urazić... przepraszam... po prostu trochę mnie zaskoczyłaś. Powinnaś częściej się odzywać. Masz taki... - cmoknął i pokręcił głową - taki głos...
Lily kiwnęła tylko głową, ale nie podniosła jej i nie popatrzyła na jednostronnego rozmówcę, więc ten odwrócił się i ruszył do wyjścia.

***


Brunetka już otwierała usta, by odpowiedzieć Liamowi, gdy drzwi do pomieszczenia socjalnego otworzyły się gwałtownie i wyszedł z nich Anatolij. Dla niej był oczywiście Jonesem i wyraźnie musieli się znać dość dobrze, bo kobieta zmierzyła go lekko wygłodniałym spojrzeniem i zupełnie instynktownie zwilżyła wargi:
- Witaj James... - Powiedziała, nieznacznie przeciągając jego imię, jakby smakowała kawałek czekolady. Była wyraźnie rozczarowana, gdy po lekkim skinięciu głową mężczyzna oddalił się pospiesznie korytarzem. Obserwowała go uważnie w milczeniu, do momentu aż zniknął jej z oczu.

Anatolij nie odszedł daleko. Pięć metrów dalej znajdował się krótki, boczny korytarz, sądząc po oznaczeniach na drzwiach, prowadzący do toalet, drzwi na wprost do damskiej, natomiast te znajdujące się po prawej stronie, do męskiej.

Ciszę panująca przy Liamie przerwała szatynka:
- Idziemy na lunch. Jadłeś już? Co do Dorothy, to pytała o numer pokoju twojego szefa. Podobno się z nim tam umówiła.
- Właśnie, czy to niedziwne? - Wtrąciła brunetka. - Skoro się umówiła, to chyba powinien jej powiedzieć, który to pokój? No i skąd my niby miałybyśmy to wiedzieć. Co innego Alienor – Wskazała za oddalającą się korytarzem sprzątaczkę. - Ona zna każdego, kto mieszka na tym piętrze.
- Wiesz Dona. Jak tak teraz o tym myślę, to ona nawet nie zapytała konkretnie o Newmana. Spytała dokładnie, cytuję: „Możecie mi powiedzieć gdzie mieszka główny szef laboratoriów z poziomu minus cztery?” - Tabby wyraźnie próbowała zrobić wrażenie na Mossie. - Zastanawiające prawda? - Popatrzyła mu prosto w oczy.
- Właśnie – potwierdziła Dona – a kiedy ją spytałyśmy, po co jej ta informacja powiedziała, że jest z nim umówiona. Była wyraźnie poirytowana, że nie wiemy. Nie była zbyt uprzejma. Zupełnie jak nie ona.

***


Olll Sprawdził do końca korytarz. Dzięki czemu wiedział teraz dokładnie jak zaprojektowany była kondygnacja minus dwa. Miał też ogólne pojęcie o przeznaczeniu poszczególnych pomieszczeń. Zdecydowanie był to poziom mieszkalno – wypoczynkowy. Jedynie niewielka część przeznaczona była na laboratoria badawcze, sądząc po stopniu dostępności, prowadzące niezbyt istotne badania.
Gdyby prowadzona przez niego Alienor chciała przemieścić się na inną kondygnację wraz z wózkiem, zdecydowania powinna wrócić do następnej klatki schodowej, przy której znajdowała się winda. W momencie, gdy Darian ruszał z powrotem, otworzyły się drzwi do magazynu oznaczonego numerem 201. Wyszła z niego czarnoskóra kobieta, z wyraźną nadwagą, w podobnym jak jego Nosicielka stroju, w bliżej nieokreślonym wieku, prawdopodobnie pomiędzy trzydziestką a pięćdziesiątką. Za jej plecami widoczne były półki, a na nich poukładane w równe stosy komplety pościeli:
- Alienor – Odezwała się wysokim, nieco piskliwym głosem - Myślałam, że sprzątasz dzisiaj socjalne. Ja mam w grafiku wpisane pokoje.

Czas do końca misji: 3h 50'

 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 30-10-2017 o 09:16.
Eleanor jest offline