Niestety drugi z łowców miał przewagę odległości i zapewne wizję śmierci z rąk dyszącego zemstą szlachcica, bowiem zdołał umknąć gdzieś w ciemność. W pobliżu pojawił się za to patrol straży miejskiej, w kierunku którego podążył Erich. - Jestem Erich von Kurst! - Zwrócił się do idącego na przedzie strażnika. - Ja i moi ludzie zostaliśmy napadnięci przez dwóch oprychów! Ostrzelali nas z kusz, ale szczęśliwie pudłując okrutnie. Mój ochroniarz postrzelił jednego z rusznicy, ale zdołał zbiec, a drugi uciekł o tam... - wskazał zaułek, w którym zniknął łowca. - Domagam się eskorty do gospody przy bramie i niezwłoczne rozpoczęcie poszukiwań tych dwóch złoczyńców! Za podniesienie ręki na szlachetnie urodzonego powinni wisieć! - Kontynuował swoją tyradę grając wzburzonego arystokratę, jednak wewnętrznie uspokajał się. Mimo spartaczonej akcji ta dwójka mogła wciąż stanowić zagrożenie dla kogokolwiek z nich i Erich nie zamierzał odpuścić. A działania straży miejskiej na swoim terenie powinny być bardziej skuteczne od własnoręcznych poszukiwań. - Jeden z nich to Feliax. Tak nazwał go drugi łachmyta. Twierdzili, że tropieniem złoczyńców się zajmują, a tymczasem napadli na mnie i moje sługi jak ostatni nikczemnicy i zabójcy! Rano osobiście złożę skargę u komendanta i burmistrza! Nie może być, żeby dobrzy ludzie nie mogli po ulicach Fortenhaf chodzić z obawy o swoje życie! Do czego to doszło! - Splunął na bruk i skrzywił się, gdy ruch szyją wywołał falę bólu.
Sięgnął ręką do karku i zakrwawioną dłoń wyciągnął w stronę zaskoczonych przemową strażników. - Widzicie? Widzicie co zrobiła ta kanalia!? - Zawołał. - Pasy żywcem drzeć każę! - Pomstował. - Lennart! Lennart! Chodźcie no tutaj, strażnicy zapewnią nam bezpieczny powrót do gospody! - Zawołał towarzysza i tego, który mu pomagał w oswobodzeniu z sieci. Miał nadzieję, że żaden z nich nie zacznie opowiadać o szczegółach niedawnego starcia z łowcami i sprawa pozostanie władzy znana w zakresie, w jakim przedstawił ją von Kurst.
Na miejscu miał zamiar poinformować Oskara o ataku, a także wtajemniczyć pozostałych - w końcu powinni mieć baczenie na tę dwójkę, gdyby pojawili się ponownie.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |