Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2017, 17:07   #82
Drahini
 
Drahini's Avatar
 
Reputacja: 1 Drahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumnyDrahini ma z czego być dumny
Shavri źle spał tej nocy, dlatego z radością przywitał ostatnią wartę, jaka wypadała na niego. Wartę dzielił pomiędzy czuwanie i skrobanie w smoczych zębiszczach. Wydarł ze smoczej paszczy wszystkie, które się nie połamały. A do świtu przedziurawił wszystkie 4 kły w podstawach i nawlekł je na rzemień. A kiedy już pozostali zaczęli się budzić, podsycił ogień i przyniósł wody w wiadrach i po tym, jak zaglądnął do wierzchowców, zabrał się za śniadanie.
Gdy Przebijka już wstała, bez słowa podszedł do niej i z pełnym szacunku ukłonem podarował jej naszyjnik ze smoczych zębów - każdy długi jak dłoń podrostka. Trudno byłoby pomylić je z czymkolwiek innym. Były jawnym dowodem jej niezłomności w walce. Nic nie powiedział, jakby to, że pamiątka należy do niej, było oczywiste. Wojowniczka była z początku zdumiona, czegóż to myśliwy od niej chce, ale przyjęła prezent bez fałszywej skromności - w końcu sama miała świadomość, jak wiele drużyna jej zawdzięcza w walce z gadem. Ozdobę nosiła z wyraźną dumą i zadowoleniem - widać Sharvi idealnie utrafił w jej gusta.
- W porządku - zaczął młody tropiciel, gdy w końcu siadł na rzyci przy ognisku. - To co robimy dalej? Co z tym parszywym miejscem, no i co z jeńcem?
Słuchając Jorisa, mimowolnie zerknął, w kierunku Zenobi. Chciał sprawdzić, czy choć trochę doszła do siebie po wczorajszej przygodzie i uśmiechnął się nieśmiało. Jej reakcja na smocze sadło przyprawiła go o rumieniec. Nie sądził, że sprawił jej taką przyjemność, ale bardzo go to ucieszyło. Ale to, z jaką wprawą odchłopiła to nieszczęsne smocze truchło sprawiło, że zaschło mu w ustach i sam poczuł nieprzyjemne mrowienie… Wciąż nie był pewny, czy się jej nie boi, choć serce na pewno miała po właściwej stronie.
 
Drahini jest offline