Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2017, 19:26   #37
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
- Znowu w paszczę bestii, aż chce się jechać. - Litwor pomachał przyjaźnie fortecy i uśmiechnął się szeroko. - W takim razie ruszajmy, nie ma co tracić czasu, może przy okazji spróbuję wam nieco obrabować zbrojownię. Jak będzie mieli kiedyś za dużo czasu, zawsze możecie spróbować wyciągnąć całe żelastwo, jakie zostało na dnie. Myślę że znajdą tam coś interesującego, na wymianę z lekkim opóźnieniem. - Na szczęście zostały tam tylko te mniej niebezpieczne sztuki oręża. Żal było mu jednak kilku sztuk, które tam zostały. Mimo że część z nich rzadko używał.

Origa powiodła spojrzeniem tam gdzie wpatrywała się Gwiazda. Księżniczka zdecydowanie nie zawracała sobie głowy tym co ich czekało w twierdzy. Zakładała, że czarnowidztwo brata Moonri było podyktowane pesymizmem i marudzeniem. Jej zainteresowanie tym na co patrzyła złotowłosa się skończyło, gdy niczego nie ciekawego się nie dopatrzyła. Spojrzała wtedy na swojego opiekuna.
- Z tego co nam tu sugerują o nastawieniu do nas mieszkańców Twierdzy to nie sądzę, żeby Łowcy mieli ochotę na jakiekolwiek nurkowanie - powiedziała do Litwora i potrząsnęła skrzydłami w obojętnym tonie. - Ja natomiast po tej podróży mam w nosie co o nas tu myślą, byle dali wygodne komnaty i gorącą kąpiel - uśmiechnęła się promiennie. W końcu anielicy pasowało, że nie znajdowała się w centrum uwagi. Na dworze, odkąd weszła w dorosłość rozumianą ludzkimi kryteriami, to nie miała chwili wytchnienia od wścibskich komentarzy i spojrzeń tych którzy do przesady interesowali się wydaniem jej za mąż.
- Dobrze będzie, jeśli będzie więcej niż kamienna prycza. - Odparł Aigam. - Warto też, żeby przyjęcie zawsze było jak najlepsze, jeśli chce się ujść z życiem. - Dodał cicho.

- Oczywiście, zbrojownia w twierdzy będzie do naszej dyspozycji - zapewniła Ahri, prowadząc ich wąską ścieżką. Lux zniknęła im na chwilę z oczu gdy wjechali między wysokie drzewa, które odgrodziły ich od potężnej budowli, pozostawiając jedynie widok na sam szczyt góry i niebo.
- Jestem pewna, że nie będzie z tym problemu - dodała nieco ciszej, jakby niekoniecznie pewna swych poprzednich słów.

- Czy macie także bibliotekę? Z chęcią skorzystam - wtrąciła się Lif, odrywając od księżniczki niezbyt przychylne spojrzenie. Najwyraźniej uwaga Origii nie spotkała się z aprobatą u kapłanki.
- Oczywiście - potwierdziła Ahri z wyraźnym ożywieniem. - Mamy jedną z największych bibliotek w Margh. Jedynie ta w Zifen i ta, która należy do lorda Visona dorównują naszej - w głosie elfki brzmiała duma gdy mówiła o tym miejscu, które najwyraźniej stanowiło nie lada atrakcję dla osób lubujących się w woluminach i słowie pisanym.

- Ja tam bym wolał by nas po prostu zostawili w spokoju - wtrącił swe trzy grosze Nichael, sprawiając wrażenie zadowolonego z tego, że widok twierdzy został mu odcięty, a tym samym odcięty także Gwieździe, chociaż dziewczyna nadal wpatrywała się w jakiś punkt, gdzieś przed nimi, jakby to, że drzewa przysłoniły budowlę, niczego nie zmieniło.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...

Ostatnio edytowane przez Grave Witch : 01-11-2017 o 13:15.
Plomiennoluski jest offline