Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2017, 21:11   #149
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Rozmowa przedłużała się, a w miarę jak pojawiały się kolejne nieporozumienia, szlachcic coraz bardziej się irytował. Wybuchł kilka razy a swoje słowa podkreślał przekleństwami. Dzięki Sigmarowi, w końcu doszło do konsensusu. Pozostawała kwestia wyciągnięcia Dziadygi z lochów. Obowiązek spadł oczywiście na Oskara, który był osobą najmniej narażoną na gniew fanatyka.
-Dobra Dziadek, do jutra zobaczysz światło dzienne.- powiedział uwięzionemu na odchodne.
Wyszedł, a za nim podążali jego towarzysze. Ledwie przekroczyli wyjście z katakumb, a już zobaczyli kapłana. Widocznie czekał na nich i pilnował, by nie próbowali uciec.
-I co? - spytał napastliwym, wzburzonym tonem.

-Nic. To jakiś stary wariat. Zapewne zielarz, z tego co z jego bełkotu zdołaliśmy zrozumieć. Wdychiwał się przez całe życie jakiś oparów i innych zielsk, to mu się trochę pomieszało w głowie. A wspólnikiem maga na pewno być nie mógł. Nie wierzę, że ten czarodziej byłby aż taki głupi, by współpracować z tak niepoczytalnym człowiekiem. Jak z nim rozmawialiśmy, to dwa razy zmieniał temat, na kompletnie inny. Raz zaczął rozmawiać o tym, że podczas tegorocznej jesieni powinno być dużo grzybów w lasach, a za drugim razem o nadzwyczajnym wzroście populacji biedronek... To nieszkodliwy starzec, żyjący we własnym świecie.
 
Ismerus jest offline