Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2017, 21:40   #188
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Walter złożył raport Gruberowi. Ten wysłuchawszy wiadomości, kazał cyrkowcu odejść. Przedtem jednak z namiotu wybiegł Baron i Loftus. Usłyszał dźwięk rogu. Wyszedł na zewnątrz. Panował tam bałagan. Żołnierze biegli do swoich oddziałów, pospiesznie ubierając pancerz i zabierając broń. Walter pobiegł kilkanaście metrów przed siebie, aż zorientował się, że nie wie gdzie jest jego oddział. W chaosie próbował się czegoś dowiedzieć. Zwykle zostawał popychany przez śpieszących się ludzi,czasami zwyzywany. Postanowił nie marnować dłużej czasu. Pobiegł przed siebie.

Szczęśliwie, napotkał zbierający się oddziałów łuczników. Strzelcy bezładnie próbowali się ustawić na pozycjach, umożliwiających im strzelenie w kierunku wroga. Długo się nie namyślając, akrobata dołączył do nich.

-Wylądowali!- krzyknął oficer.-Naciągnąć! Strzał!- wrzasnął i w tym momencie chmura strzał wyleciała w kierunku wychodzących na ląd.
-Świetnie kurwa!- ucieszył się oficer- Jeszcze raz! Naciągnąć! Strzał!.
Kolejni wrogowie padali na piaszczysty brzeg, ale było ich dużo. O wiele za dużo. Walter zaczął się bać, czy zdołają ich pokonać.
 
Ismerus jest offline