Chłopak pokiwał głową słysząc o Kolejach.
-Ok, w takim razie mam sprawę, pozwolę wam się rozejrzeć ale jeśli macie kogoś kto się zna na medycynie to chciałbym żeby obejrzał jednego z moich chłopaków. Ok - zawołał głośno -
możemy ich wpuścić
Otworzył szeroko połowę bramy, możecie wejść pieszo ale samochód się nie zmieści.
Za bramą czekał
strażnik Fil z mosinem w ręku, buńczucznie patrząc spode łba.
w środku bazy było widać wydzielone równo grządki (wyglądało na to że niektóre były kilkunastocentymetrową warstwą ziemi wysypaną na asfaltowy parking) w paru mkiejscach były też drzewka, przy grządkach pracowało kilka dzieciaków w różnym wieku. Nigdzie w zasięgu wzroku nie było widac nikogo dorosłego.
Nagle rozległo się głośne
Brum BRUUUMBRUM i podjechał do was
pojazd którego kierowca i pasażer zatrzymali się i zaczęli gapić na was z zaskoczeniem.