Interes to interes, a dwadzieścia sztuk złota to niezły zarobek, nawet przy tutejszych cenach. Przynajmniej według Gerharta, a zapewne nie tylko jego, bo i kompani nie mieli nic przeciwko.
- No to tylko pytanie, jak daleko mieszka ten cały Jens? - rzucił pytanie. - I gdzie można by uzupełnić zapasy, bo raczej nie warto tracić czasu na polowanie, a z pustym brzuchem źle się wędruje.
- O, jeszcze jedno... - Uniósł wzrok ku niebu, potem spojrzał na Otta. - Jak odróżnić twego czempiona od innych psów? Co zrobić, żeby z nami poszedł z własnej woli?
Nie trzeba siły, by psa porwać, pomyślał. Wystarczy mu sukę podsunąć, no ale oni takiej nie mieli. |