|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-10-2017, 18:02 | #81 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Mogę dać wam szczeniaka, jeśli odprowadzicie mi Hanziego. Żywego i w jednym kawałku. Zabójca na co dzień nie ma kłopotów z posłuszeństwem. Potrafi przyjść do nogi, usiąść czy podążyć we wskazanym kierunku. Jest też szybszy niż na to wygląda. Mieszkańcy Gladisch po zmroku nie opuszczają domostw. W większości jest już po żniwach, ale ci co nie zdążyli skosić porzucili łany. Wilki atakują poza palisadą nawet za dnia. Jak ci kupcy trzy dni temu. Wrócili poranieni, kompanów w lesie zostawili. Trochę ich zielarz opatrywał i pojechali dalej, na południe, z dala od lasu. Na ludzi padł strach bo i zagrożenie tuż za progiem domu się czai. Cieszę się, że przyszliście! To co, umowa stoi? - Otto spojrzał pytająco na pozostałych nie wiedząc, komu uścisnąć dłoń na znak zawarcia umowy. |
29-10-2017, 18:11 | #82 |
Reputacja: 1 | - Stoi - Albrecht przyjął na siebie rolę przywódcy grupki i uścisnął hodowcy dłoń. Wątpił, żeby nagle miało się reszcie odmienić, a robota, choć nie najbezpieczniejsza, to nie była najgorsza jaką brali. No i przede wszystkim, ten cały pan Otto naprawdę dobrze płacił. - Wyruszymy... jak najszybciej, skoro mamy tropić porywaczy. Po drodze za mury miasta zahaczymy jedynie o jakieś gospodarstwo albo sklep, żeby sobie prowiant zakupić. I może coś jeszcze, jeśli będzie to konieczne - uśmiechnął się. - Nieprzygotowanym w las iść niemądrze. Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 29-10-2017 o 22:15. |
29-10-2017, 18:36 | #83 |
Administrator Reputacja: 1 | Interes to interes, a dwadzieścia sztuk złota to niezły zarobek, nawet przy tutejszych cenach. Przynajmniej według Gerharta, a zapewne nie tylko jego, bo i kompani nie mieli nic przeciwko. - No to tylko pytanie, jak daleko mieszka ten cały Jens? - rzucił pytanie. - I gdzie można by uzupełnić zapasy, bo raczej nie warto tracić czasu na polowanie, a z pustym brzuchem źle się wędruje. - O, jeszcze jedno... - Uniósł wzrok ku niebu, potem spojrzał na Otta. - Jak odróżnić twego czempiona od innych psów? Co zrobić, żeby z nami poszedł z własnej woli? Nie trzeba siły, by psa porwać, pomyślał. Wystarczy mu sukę podsunąć, no ale oni takiej nie mieli. |
29-10-2017, 19:48 | #84 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 29-10-2017 o 20:04. |
29-10-2017, 20:08 | #85 |
Reputacja: 1 | Niziołek przez cały czas milczał, co mogło w jego przypadku oznaczać, że jest poważnie chory, myśli o czymś intensywnie, bądź po prostu jest nieobecny duchem. A do tego był jeszcze wstawiony po pijaństwie poprzedniej nocy, co wcale nie poprawiało mu humoru. Denerwowało go gadanie wszystkich dookoła, ujadanie psów, pogoda i sam Otto, który okazał się być hodowcą psów a nie pisarzem. Kilkukrotnie Zachariasz miał zamiar coś powiedzieć, ale za każdym razem któryś z kompanów wyrywał się pierwszy i w końcu przez całą rozmowę niziołek nie odezwał się ani słowem. - Coś tu nie tak jest - odezwał się w końcu. - Dwadzieścia koron! Wiecie ile to jest? I to dwadzieścia dla każdego. To daje razem sto dwadzieścia! Przecież on tyle nawet nie ma! Dokładnie tak samo jak pewien Bert Gusser, który przez cały miesiąc sprzedawał posążki do fontann. Tyle, że ani jednego nie miał i mieć nie zamierzał. Ale w piękny sposób je reklamował i zachęcał do zakupu. A że lico miał gładkie i pięknie mówił, to się bogacze kusili na szwindel. Cena była dobra, sprzedający wzbudzał zaufanie i inkasował tylko siódmą część kwoty jako zaliczkę. A potem wyszło szydło z worka i go złapali. A że oddać nie mógł, bo wszystko na kurwy wydawał, to język mu urżnęli i do kamieniołomu w Ansbach trafił, gdzie pewnie do dzisiaj siedzi. I nie mówię, że i my w Ansbach skończymy, tylko sugeruję, że ten cały Otto może chcieć nas na dudka wystrychnąć! |
29-10-2017, 20:32 | #86 |
Reputacja: 1 |
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
29-10-2017, 20:36 | #87 |
Reputacja: 1 |
|
29-10-2017, 20:42 | #88 |
Reputacja: 1 | - zaliczka jeno by się jakaś przydała, sprawunek musim zakupić przed wyjściem w las - zaproponował Wiktor |
31-10-2017, 19:46 | #89 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Psiarz byłby się uniósł na słowa Zachariasza gdyby Josef nie załagodził sytuacji. Czym prędzej więc wręczył każdemu po dwie złote korony zaliczki w międzyczasie odpowiadając na rzucane pytania. - Jedzenie kupicie u każdego rolnika tutaj. Będzie potrzeba to kurę czy prosię też pewno każden ubije. Rok był dobry. Hanzi to duży pies, poznacie na pewno. Jest brązowy z białą plamą na piersi a na czarnej, skórzanej obroży ma swoje imię srebrem wyszyte. Nie wiem w jakim będzie stanie gdy go znajdziecie, ale jeśli będzie zdrów to niechybnie powróci z Zabójcą – to w końcu pies z jego sfory. Za wilcze uszy zarządca trzy korony płaci zwykle. Nie wiem, czy uszy widmowych wilków kasuje tak samo. O poszukiwaniach Hansa nic nie słyszałem. Po krótkich przygotowaniach polegających na zgromadzeniu prowiantu i sprawdzeniu wyposażenia grupa mężczyzn ponownie stanęła przed Otto Kruftem. - Oto zobowiązanie, o które prosiliście. Niżej podpisany, Otto Kruft, wypłaci osiemnaście złotych koron każdemu z niżej wymienionych... Podpisuję, wy tutaj. To, że pobraliście zaliczkę, bezzwrotną. Gotowe. Następnie mężczyzna zawołał Zabójcę i zaprowadził go do zniszczonego legowiska Hanziego. Część chwatów dopiero teraz mogła się bliżej przyjrzeć ich przyszłemu przewodnikowi. Duży i długi psi nos węszył intensywnie, a Otto podszeptywał doń „szukaj, szukaj”. Już po krótkiej chwili tropiciel podążył pewnie i merdając ogonem w kierunku północnej bramy w palisadzie. Tam okrążył szerokim łukiem stróżówkę i przekroczył palisadę przez sporą wyrwę kilkanaście metrów dalej. Ani człowiek, ani nawet koń nie miał problemu by opuścić wieś w ten sposób. Po pokonaniu stromej skarpy, na której znajdowało się Gladisch, grupa pościgowa wyszła na skoszone pole, a po dziesięciu minutach weszła w las. Przewodnik skręcił łagodnie na wschód. Emmerich niemal bez przerwy kręcił głową dookoła. Choć Zabójca prowadził ich jak po sznurku przez las zabójca miał problem dostrzec konkretne i jednoznaczne ślady ściganych. Gdy w końcu dostrzegł ślady stóp odciśnięte na krawędzi kałuży mógł tylko pogratulować psu powonienia. Mężczyzna z łatwością ocenił, że podążały przed nimi tą drogą co najmniej dwie osoby o wadze przeciętnego człowieka. Przedzieranie się przez las krętym tropem trwało już kilka godzin i - choć z rzadka można było dostrzec słońce - na pewno minęło południe. Zabójca skierował się w górę płaskiego wzgórza. Gdy byli mniej więcej w połowie drogi na szczyt wzniesienia Zabójca wyraźnie się spłoszył a zza sterty skał po lewej stronie w stronę grupy pościgowej wyłoniło się sześciu łuczników. Każdy z nich bez ostrzeżenia wypuścił strzałę w kierunku ścigających a pociski dosięgnęły trzy z sześciu celów. Zachariasz krzyknął krótko widząc lotki sterczące z szyi jego jucznego. Zwierzę padło na ziemię i swojego właściciela rżąc i obryzgując go juchą. Niziołek poczuł na udzie uderzenie ciężką sakwą. Josefa rozproszył stuk o tarczę a gdy się obrócił w kierunku napastników kolejny pocisk rozciął mu skórę na prawym przedramieniu. Gerharta strzała ugodziła w klatkę piersiową czyniąc dziurę w skórzanej kurtce. Strzelec czułby się całkiem dobrze, tylko to nieprzyjemne ukłucie bólu towarzyszące wyciekowi ciepłej krwi. Podobnie jak Zabójca objuczone konie spłoszyły się. Zaczęły wierzgać i rzucać łbami poczuwszy zagrożenie. Napastnicy ze względu na trudny teren byli poza zasięgiem bezpośredniej szarży. |
31-10-2017, 20:20 | #90 |
Administrator Reputacja: 1 | Gerhart zaklął szpetnie, gdy strzała przebiła jego skórzaną kurtę. Bardziej z powodu wpakowania się w zasadzkę, niż z bólu. No i nie oberwała ręka, więc mógł się tamtym odpłacić pięknym za nadobne. Trafiał bez problemu w czarne kółko na tarczy, a przecież człowiek był celem znacznie większym. - Zabójca, leżeć! - wydał psu polecenie. Gdyby psu coś się stało, ich nagroda odpłynęłaby w siną dal... Naciągnął łuk. Stracił krótką chwilę, by wybrać cel, a potem strzelił w znajdującego się najbliżej niego napastnika, by natychmiast niemal oddać kolejny strzał, w następnego przeciwnika. Ostatnio edytowane przez Kerm : 31-10-2017 o 21:48. |