Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-10-2017, 21:19   #115
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wpakowali się w tarapaty.
Tym razem nie mieli do czynienia z byle bandytami. Nie mieli też za plecami załogi 'Gołębicy', u boku których walczyli z piratami. Musieli sobie poradzić może nie z przeważającymi, ale ze znacznie lepiej wyposażonymi siłami. Może i nie wrogimi, ale z pewnością nie nastawionymi przyjaźnie.
Co prawda Maelar też nie byłby nastawiony przyjaźnie do kogoś, kogo zastałby w takim miejscu.

Wyjść było kilka, jednak żadne nie gwarantowało, że wszyscy ujdą cało i zdrowo.
Zapewne zwierzołaczki zdołałyby się wymknąć, po przybraniu zwierzęcej postaci. Wszak nikt nie ścigałby lwa czy wilka.
Gdyby dachy były płaskie, zapewne można by się wspiąć i schować przed wzrokiem przybyszów. no, może i tak Roisin zdołałaby prześlizgiwać się z jednej strony spadzistego dachu na drugą.
Ale co z Natem?
Czy dałoby się namówić i jego, i Roisin, by udawali, że ich nie ma, podczas gdy Maelar rzuciłby na nich i na siebie zaklęcie, które skryłoby ich przed oczyma tych, co zaczną przeszukiwać chaty.
Oczywiście można było zaczaić się i wziąć zakładnika...

Nim jednak Maelar zdążył przedstawić którąś z propozycji, Roisin wkroczyła do akcji, wybierając jeszcze inną opcję - rozmowę. Elf trzymał za nią kciuki, ale nie bardzo wierzył w powodzenie tej misji.

- Będę miał go na oku - obiecał, po czym podszedł do okna w taki sposób, by z zewnątrz nie było go widać, a on z kolei widział Roisin i jej rozmówców.
W razie konieczności gotów był strzelać.
 
Kerm jest offline