Skal i Yuri
Masters z ochroną pojawił się tak szybko, że nagabywany przez Skal koleś wciąż jej tłumaczył, że “on już tak był”. Co prawda, jakby się uparła i miała wolną rękę, na pewno by się przyznał do wszystkiego. - Co się tu dzieje? - zapytał. - Przyszedłem kupić… bimber - koleś miał lekkie kłopoty z przyznaniem się do prawdziwych powodów wizyty, ale postanowił ulżyć swej winie i dodał - Tak jak i oni. I on już tak był. Byłem w szoku, a potem przyszli oni. I ten zmienił się w grizzlego i myślałem że chce zeżreć trupa… Dr Zaurus
Kończyli już sesje wąchania, gdy Pym odebrał telefon. - Mamy samobója, przynajmniej taka jest opinia biegłych. Choć użyjemy twojego nosa jeszcze raz. Bo za dużo tu zbiegów okoliczności. Wezmę twoje ciuchy. Nitro
Zatopiony w swoim świecie przeoczył ogólne zamieszanie w bazie. Wreszcie miał czas na zrobienie tego co mogło się przydać. Na warsztacie walały się części i wybebeszone elementy. Właśnie ciął kawałki drutu kombinerkami, bo w końcu odkrył jeden minus warsztatu… nie było w nim ani jednego spinacza do papieru! Skal, Yuri i Dr Zaurus - Dobra, niech nikt się nie rusza! - powiedział Pym wkraczając do magazynu - Dr Grant pobierze próbki zapachowe od obecnych.
Alan obwąchał wszystkich po kolei, potem “świadka” i trupa. Zamarł. Zapach trupa zgadzał się z resztkami zapachu znalezionego urządzenia. Margaret i David
Przyjemną rozmowę przerwało bipniecie komunikatora Sandy. Ta odebrała i chwilę słuchała. - Kolejny problem. Ktoś popełnił samobójstwo. Ale to za grubymi nićmi szyte. Baza zostaje zamknięta. Uważajcie na siebie, ja muszę brać się do roboty - powiedziała wstając, przed odejściem uśmiechnęła się szeroko - I spróbuj rzucić, a ty jej w tym pomóż. |