Gerhart zaklął szpetnie, gdy strzała przebiła jego skórzaną kurtę. Bardziej z powodu wpakowania się w zasadzkę, niż z bólu. No i nie oberwała ręka, więc mógł się tamtym odpłacić pięknym za nadobne. Trafiał bez problemu w czarne kółko na tarczy, a przecież człowiek był celem znacznie większym.
- Zabójca, leżeć! - wydał psu polecenie.
Gdyby psu coś się stało, ich nagroda odpłynęłaby w siną dal...
Naciągnął łuk.
Stracił krótką chwilę, by wybrać cel, a potem strzelił w znajdującego się najbliżej niego napastnika, by natychmiast niemal oddać kolejny strzał, w następnego przeciwnika.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 31-10-2017 o 21:48.
|