Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2017, 20:34   #89
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

- Rozumiem - skinęła głową, przyjmując wyjaśnienia elfa i unosząc do ust kielich z winem. Nie upiła z niego jednak, a tylko zdawała się trzymać przy wargach, zastanawiając nad czymś. Być może nad słowami Ellisara, a może losem Innae, a może nad królestwem. Jakkolwiek by nie było, cisza przedłużała się i przerwało ją dopiero pojawienie się służek. Jedną z nich była dziewczyna, do której Sintari zwróciła się mianem Kari, druga zaś była nieco starszą jej wersją, co sugerowało bliskie pokrewieństwo. Na tacach znajdowały się zarówno wciąż parujące paszteciki, jak i zimne placuszki serowe. Był i sam ser i była szynka oraz owoce. Nie zabrakło także wspomnianych wcześniej miodowych serduszek, na których widok z ust Duszy wyrwał się okrzyk zachwytu i nawet twarz Mizo przybrała jakby weselszego wyrazu.

Dalsza część wizyty, wbrew przewidywaniom elfa, nie upłynęła na snuciu planów powstrzymania Vole. Na dobrą sprawę nie padła nawet nazwa tej krainy. Rozmowa toczyła się na neutralne tematy, bardziej przypominając tą, którą wysoko urodzeni odbywali przy okazji kurtuazyjnych spotkań, niż naradę wojenną, która bardziej by do sytuacji w jakiej znalazła się Nemeria, pasowała. Każda jednak wzmianka czy próba przeniesienia tematu rozmowy na poważniejsze tory, kończyła się chwilą ciszy, po której rozmowa zostawała wznowiona, jakby nigdy nic.

Po poczęstunku i straconych minutach, których ilość swobodnie w godzinę się przemieniła, Ellisara zaproszono by raczył się rozgościć w przeznaczonej dla niego komnacie. Biorąc pod uwagę że zarówno Dusza jak i Mizo, a także ich wiejski towarzysz również opuścić mieli miejsce spotkania z Mistrzynią Cieni, zapewne nic więcej powiedziane być nie miało. Pewności jednakże elf nie mógł mieć. Zdawało się bowiem, że para spotkana parę dni wcześniej w karczmie, orientuje się w zamku jakby byli u siebie. Także ich zachowanie uległo pewnej zmianie, przez co wyraźnie widoczne być zaczęło to, że to Dusza władzę w tym duecie sprawowała. Ditrus zaś… Cóż, ten starał się po prostu nie wchodzić nikomu w drogę.

Ellisara zaprowadzono do drzwi, za którymi kryła się obszerna sypialnia z dołączonym do niej pomieszczeniem, w którym znajdowała się balia pełna czekającej, ciepłej wody. Nie brakło i kąpielowej, gotowej wspomóc barda w jakże trudnym zajęciu, którym była kąpiel. Czekał i strój gotowy, wykwintny i przez zdolnego krawca uszyty przy wykorzystaniu materiałów, które z pewnością kosztowały więcej niż z trzy pary odzienia, które Ellisar miał obecnie na sobie. No ale też bez wątpienia dojścia, którymi dysponowała Sintari, większe były niż jego, a że postanowiła je wykorzystać by uprzyjemnić mu życie… Nie wypadało odmawiać.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline