Josef Schutz niemal od razu po ostrzale ruszył w kierunku najbliższego drzewa.
- Honorowo to tak bez słowa? - wrzasnął do napastników Josef sięgając po swoją kuszę. Wprawdzie wolał walczyć mieczem, lecz gdy miał już ją w ręku, a przeciwnicy byli dalej, niż bliżej głupotą byłoby jej nie użyć. Starszy z braci po dojściu do drzewa przycelował i puścił bełt w kierunku napastników. Miał zamiar strzelić jeszcze dwa razy.
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!”
Ostatnio edytowane przez Gormogon : 31-10-2017 o 21:07.
|