Wątek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2007, 18:09   #110
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Obudził ją ochrypły głos Kajzera, otworzyła jedno oko.

-Osz kurwa!- światło razi ją w oczy potęgują tylko nieprzyjemne pulsowanie w tyle głowy.

Zamykam je ponownie. Boże co to ja wczoraj robiłam i co też one tu mają za wóde, że tak mocno kopią. Wzięła głęboki wdech, policzyła do dziesięciu, powoli otworzyła oczy, Uśmiechnięta buzia Luizy spoczywała na jej brzuchu.

-Spieprzaj wszarzu, Es zaraz do ciebie wyjdzie. Dzień dobry moje meksykańskie słoneczko! -dziewczyna uśmiechnęła się do Es szeroko, wstała bezwstydnie prezentując nagie wdzięki. Przeszła przez pokój i potrąciła ze złością Kajzera przypatrującego się, z obleśnym uśmiechem nagiej latynosce.

-Na zewnątrz, poczekaj na zewnątrz! -pokazała mu palcem drzwi.

-Pieprzona suka! -już miał się na nią zamachnąć, ale w ostatniej chwili zrezygnował i wyszedł.

Powoli przyzwyczaiła się do światła, okropnie chciało jej się pić, język miała sztywny jak kołek a usta wyschnięte jak wiór. Wstała powoli, Luiza właśnie wróciła niosąc jej ubranie, rzuciła Es fatałaszki.

-Idę zrobić kawę!- zapowiedziała z uśmiechem i wyszła.

Kiedy dziewczyna wyszła, Esperanta potarła czoło, usiadła powrotem na łóżku, jej wzrok przyciągnął mały zwęglony różowy kawałek materiału.
Wróciły wspomnienia wczorajszej szalonej nocy. Dzikie wrzaski na karaoke, zabawa w sufrażystki i palenie, ą raczej pieczenie staników na grillu. Jazda nago na rowerze po osiedlu, prysznic przy pełni księżyca w zraszaczach na trawniku przed domem Luizy. Es uśmiechnęła się na samo wspomnienie, już dawno się tak nie bawiła. Ubrała się i zeszła do kuchni, Luiza siedziała n blacie sącząc powoli kawe, po podłodze biegało śmieszne, małe stworzenie, wyglądem przypominające kolorowego szczura. Dziewczęta popatrzyły na siebie potem na, zwierzątko i wybuchnęły gromkim śmiechem. Ciekawe co powie Julia, jak zobaczy nowy image swojego kochanego Yorka.

-Dzięki za świetną imprezę, równa z ciebie dziewczyna Luiz Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy..- Es popatrzyła wymownie na psa i uśmiechnęła się do dziewczyny- Idę może w końcu się dowiem co takiego przygotował dla mnie, ten pieprzony Smith.

Kobiety pożegnały się czule , jak stare przyjaciółki, poczym Es wyszła przed dom.Na podjeździe czekał na nią Kajzer. Wyrzucił niedopalonego kiepa na trawnik i wsiadł do samochodu, Esperanta poszła w jego ślady, odjechali z piskiem opon.
 
MigdaelETher jest offline