Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2017, 08:52   #118
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak na razie sytuacja nie wyglądała źle.
No, prawdę mówiąc, nie wyglądała bardzo źle i była z gatunku tych, jakie ci, którym pozostały resztki humoru określają słowami "dobra, acz nie beznadziejna". Roisin wspięła się na szczyt dyplomacji, zaś dowodzący tamtymi osobnik, z mniejszą lub większą ilością elfiej krwi w żyłach, jak na razie cierpliwie wysłuchiwał jej słów.
Była to dość dobra okazja do wymknięcia się - uwaga wszystkich skupiona była na dziewczynie, Nat mógłby z tego skorzystać. Osłabiłoby to drużynę, ale i tak w bezpośrednim starciu nie mieliby zbyt wielkich szans. Trzech dobrych łuczników zmieniłoby stosunek sił, ale Maelar nie był w stanie się rozdwoić, a o roztrojeniu nawet nie warto było wspomnieć.

Obrócił się na moment w stronę drwala i gestem zaproponował ciche oddalenie się. Nie czekał jednak na reakcję Nata, tylko ponownie skupił się na prowadzonej przez Roisin wymianie uwag i uprzejmości, cały czas gotów do wtrącenia paru upierzonych, zakończonych grotem argumentów, gdyby dziewczynie ktoś chciał zrobić jakąś krzywdę.

Jako że nic takiego się nie działo, skupił swą uwagę na przywódcy.
Co prawda nie można było powiedzieć, że całe Vole jest zepsute do szpiku kości, ale elfia krew, w takim miejscu, nie musiała oznaczać nic dobrego. A nuż był to jakiś wyrzutek, nienawidzący swej rasy. A to by nie było zbyt pomyślne dla Maelara.

Odepchnął ponure przewidywania jak najdalej, po czym ponownie skoncentrował się na 'gościach', czekając na reakcję - słowną lub w czynach - ich przywódcy.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 01-11-2017 o 09:04.
Kerm jest offline