Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2017, 08:36   #39
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację



Bramy twierdzy, teraz już doskonale widoczne, zbliżały się z każdym kolejnym krokiem końskich nóg i stukotem podków na skalnym podłożu. Iglasty las, którym jeszcze chwilę temu podróżowali, został w tyle, odsłaniając przed nimi cały majestat budowli. Majestatyczna bowiem był, tego nie dało się jej odmówić. Wysokie okna zdobiły kolorowe witraże, umieszczone w oprawie zdobnie rzeźbionych okiennic. Także i same ściany były kunsztownie zdobione w misterne, delikatne niczym koronki, wzory. Jeżeli miała to być twierdza warowna, to ktoś spartaczył robotę, bowiem budowla przypominała raczej pałac jakiejś księżniczki niż miejsce będące domem Łowców.

Nos Aigama wyczuwał jednak coś więcej, coś co kryło się pod tym misternym, lśniącym w słońcu i pięknym widokiem. Magia. Grubo wiązane czary będące pochodnymi każdej niemalże, znanej mu sztuki magii i kilku, które były tak stare, że wiedza o nich zaginęła w piaskach czasu. Litwor czuł jak owa moc przenika go, bada i ocenia, podobnie jak czyniła to z pozostałymi. W jakiś sposób twierdza, przed którą się zatrzymali, żyła. Nie tak jednak jak żyła “Morska Wiedźma”, a…

Nagle coś zaczęło się dziać. Pierwszym znakiem był głos Lif, szepczącej coś w języku, który ani księżniczce, ani też jej opiekunowi znany nie był. W następnej chwili kapłanka Tahary wzbiła się w powietrze pod postacią sokoła, a w chwilę później blask jej feniksowych skrzydeł przyćmił stłumione światło słońca. Także z Nichaelem coś się dziać poczęło. Wpierw z jego ust wydobyło się przekleństwo, a w chwilę później młodzian, trzymając się za pierś zeskoczył z siodła w sam raz by zdołać wylądować na czterech łapach w swej zwierzęcej, psiej formie. Nawet Gwiazdę nie ominęły zmiany. Co prawda nadal zachowała ludzką postać to jednak teraz zdobiły ją trzy piękne, puchate ogony, każdy w innym kolorze. Jeden złoty, jeden biały i jeden czarny. Na głowie zaś, drżąc lekko jakby nasłuchiwały, widniały wilcze uszy, które zastąpiły ludzkie.

Zrozumienie tego co się stało nie było trudne. Magia twierdzy wymusiła objawienie prawdziwej postaci tych, którzy znaleźli się u jej bram.
- No tak… - mruknęła Ahri, sprawiając wrażenie zawstydzonej. - Zapomniałam o tym, wybaczcie - przeprosiła, wyrażając szczery żal za swoje niedopatrzenie.
- Należało się tego spodziewać - odparła Gwiazda, uśmiechając się do kapłanki i zgrabnie zeskakując z wierzchowca. Dłoń moonri spoczęła na głowie jej brata, a wzrok ponownie skierował się na jedną z wież. Najwyraźniej nadal byli obserwowani.

- Aż żałuję, że mnie teraz w środku nie ma - westchnęła Kaz, lądując przy grupie i szczerząc się jakby jej ktoś nie lada prezent sprawił. - Ich miny musiały być niesamowite gdy ujrzeli takie zjawisko - ruchem głowy wskazała na Lif po czym szybko spoważniała bowiem brama jęknęła w proteście, a następnie zaczęła się otwierać. Potężne wrota z niechęcią poddawały się działaniu siły, która zmuszała je do porzucenia poprzedniej pozycji i rozdzielenia. Najwyraźniej zamierzano ich powitać z pompą, skoro nie skorzystano z mniejszych furt. Wbrew jednak przewidywaniom, na powitanie wyszła tylko jedna osoba.


Mężczyzna czekał na nich dokładnie krok przed progiem twierdzy, najwyraźniej nie mając zamiaru z niej wychodzić. Postawę miał swobodną, nieco kpiącą nawet. Uzbrojony był w miecz, na którego rękojeści spoczywała jego dłoń, druga zaś bawiła się źdźbłem które po chwili wylądowało w jego ustach.
Milis, dowódca straży - szeptem przedstawiła go Ahri, nie kryjąc niechęci w swoim głosie, po czym ruszyła w jego kierunku.
- Nie ma to jak w domu - westchnęła Kaz, dłonią zapraszając by ruszyli w ślady elfki.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline