|
Billy: Czekaj w zamku księżniczko Howlin Howl… tfuj rycerz w zbroi lś. Już jedzie.
Howl: Lepiej przywieź coś na reanimację, innych prezentów przebłagalnych nie przyjmuję.
Billy: W drodze powrotnej coś się kupi
Howl: Dobra, ludzie, pamiętajcie, że o 19 musimy być przy stacji Glen Park. Już z wszystkimi klamotami.
Howl: ...Czy wszyscy żyją po wczorajszej imprezie bo zaczynam się martwić?
Billy: Trupy,w każdym razie, już pochowane w szafach.
Howl: No dobra, Billy właśnie mnie zgarnia, więc macie jakieś pół godziny na ogarnięcie.
Liz: Jestem wrakiem. Czy ktoś się zlituje, zgarnie mnie samochodem i dowiezie do domu? Nie ma opcji żebym dziś pedałowała. Zawał murowany.
Howl: Daj adres, zgarniemy cię po drodze.
Słuchajcie, może być mały problem, bo już chyba się rozeszły wieści że gramy w Alamo. My to w ogóle przyklepaliśmy?
Liz: Page Str. Daj znać jak podjedziecie. Alamo? Pewnie jeszcze charytatywnie?
Billy: Ja coś słyszałem o teledysku jakimś ale szczegółów nie pamiętam. Zresztą najpierw koncert… potem Alamo.
Anastazja: Ziewdobry. Nie piszcie tak głośno, bo mi łeb pęka, co? ><”
Chris: Powtarzamy to dziś po koncercie? \o/ Przy okazji, ustalcie setlistę jakąś bym zmontował do niej holo. Byleby pierwsze Diversity poszło na intro, potem mi obojętne, ale wolałbym jak najwcześniej to mieć.
Howl: Ej, serio czy tylko ja się przejmuję perspektywą prewencyjnego pierdla? Wieści że gramy w Alamo zatoczyły już podobno szerokie koło.
Anastazja: @Chris zaraz pogadamy, jak się zwlekę... @Howl Traktuj to jako darmową promocję koścista trzęsidupo. Grunt żeby w niedzielę zaszyć się w Alamo, jak ogłoszą koncert. Po koncercie gówno nam zrobią, bo by ich media zeżarły.
Howl: …
Howl: Dobra, dziewczyno, może spuść z tonu trochę z takimi odzywkami, bo inaczej zaczniemy rozmawiać. Jakie ogłaszanie koncertu jak już ludzie o tym wiedzą? Napisał do mnie kumpel który nawet nie mieszka w Alamo. A policja może być na tyle ogarnięta żeby zgarnąć nas od razu jak się nadarzy okazja. Jest wiele sposobów żeby potrzymać kogoś w więzieniu dłużej niż 48h. Myślę że jakaś dezinformacja albo kontrplotka by nie zaszkodziła.
Anastazja: Już będę grzeczna, mamo. Albo tato. W sumie to niegłupi pomysł. Można pogadać z laską, która prowadzi nam fanpage’a... i która właśnie trzasnęła drzwiami wychodząc. Aaaarrrrgh, zero empatii dla schorowanego człowieka. W każdym razie mogę dać ci namiary na nią, albo sama z nią pogadam, bo to moja sąsiadka. Tylko co tu puścić? Że w niedzielę wyjeżdżamy gdzieś poza miasto na tajny projekt? Booooosh, nie tupcie tak głośno!
Chris: Jestem w trakcie załatwiania, aby w Alamo policja nic nam nie zrobiła.
Liz: Jak to załatwiasz? Masz jakieś układy z glinami? I że tak spytam, kiedy mamy grać w Alamo?
Howl: W poniedziałek. Chris, a do czasu koncertu w Alamo też? Bo jak nie to ja po dzisiejszym koncercie ruszam się bunkrować w korpozonie. Oby Niewidzialnego nam nie pokrzyżowali, kurwa.
Chris: @Liz, no za wcześnie o tym mówić. Bez tego średnio… wpierdoliłem Pacyfikatorom w Insomni, jak bez zaplecza koncert, to będziecie musieli po Alamo nowego perkusistę znaleźć, bo mnie zajebią ^^ @Howl, do czasu koncertu w A. co nam niby mogą zrobić?
Howl: Zgarnąć prewencyjnie za zmyślony zarzut. Masz jakieś możliwości zdobycia przecieku co Pacyfki planują?
Chris: @Howl, nieeee, Pacyfy są terenowym policekorpo. Będziemy trzymać się z dala od ich rejonów, to nam chyba mogą skoczyć. Oni z tego co wiem nie robią śledztw i akcji ogólnych, poza swoim rejonem Chyba że na zlecenie, jak z Alamo. @Liz, no ja słyszałem, że w poniedziałek.
Howl: Nigdy nie wiadomo, dość się nasłuchałam takich historii. A co do setlisty to zdałabym się na Billa bo jest w tym najlepszy, ewentualnie usiądziemy razem jak wrócimy, będziemy za pół godzinki.
Anastazja: Już to ustaliliśmy. Zgodziłaś się. Buziaczek
Howl: Co?
Anastazja: Pstro. Było w mieszkaniu nocować, a nie szlajać się.
Howl: Dobrze, a możemy wrócić do bycia profesjonalistami? To ważny koncert.
Anastazja: Ych. Gdyby zrobili wybory miss kija w dupie, to byś wygrała. Baja jest prosta. Czekaj, Maya zaraz podrzuci ci nagranie z tym, co mówiłam dziś Chrisowi.
Maya: “Początek to chyba oczywiste. "Diversity Æffect" sprawdzi się jak nic. Potem "Holophone Love" lub "The city lights", ja bym była za HL i przeszła w wątki miłosne - Libido, Strata itp. a na koniec rzuciła coś z przesłaniem. Natomiast w Alamo jestem za światłami a potem “Rebel Cry” żeby ich przekonać, że jesteśmy właściwym zespołem na właściwym miejscu a nie jakimś komercyjnym gównem.”
Howl: Występ w Niewidzialnym ma trwać około 45 minut. Czy “Strata” jest o “wątku miłosnym”? 45 minut plus 1-2 bisy, im energiczniej tym lepiej wg Dale’a. Bo ludzie “przychodzą się zabawić”. Plus naprawdę wolałabym to przedyskutować twarzą w twarz i większym gronie, jak do tej pory robiliśmy. Przywieziemy wam jakieś żarcie, co chcecie? Ktoś potrzebuje browca? ヽ(´ー`)ノ
JJ: Strata jest o utracie czlonka rodziny. Ja poprosze dwa dobre browce.
Howl: Też mi się tak coś wydawało, że jest. Pędzimy po browce z Billem i Liz. ヽ(´▽`)/
JJ: Dzięki Słońce
Howl: (。◕‿◕。) Sorry, trochę się zjarałam.
Anastazja: Howl, a ty czaisz do czego służy cudzysłów? O tym, że ma być energetyczne pierdolnięcie nie wiedziałam. Musimy jednak pamiętać, że gramy nie tylko pod publikę. Według mnie na taki krótki koncert trzeba obrać jakiś motyw przewodni.
Howl: Czy to coś do jedzenia? ʘ‿ʘ Serio, pogadamy na miejscu.
Howl: Kawaleria zaraz przybędzie. Anastazjo już się na mnie nie złość, kupiłam ci ciastko.
Anastazja: Z kremikiem? <3
|