Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2017, 21:52   #102
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Emmerich był nieco szybszy od przeciętnego człowieka. To przydawało się podczas pościgów. Gdy przeciwnicy zaczęli uciekać zaklął, schował kuszę i wyciągnął sieć. Ruszył za nimi. Wróg, który dziś ucieknie, jutro może przyszykować kolejną niespodziankę. Poza tym, przynajmniej jednego trzeba wziąć żywcem, żeby wyciągnąć od niego różne przydatne informacje: kim są, dlaczego ich zaatakowali, na czyje zlecenie, gdzie jest porwany pies i kto go pilnuje, itp. Zabójca lubił gdy ofiara wpadała w jego pułapkę, nie odwrotnie.
A poza tym za żywych bywała zwykle większa nagroda.

Z uwagi na trudny teren nie rzucił się sprintem i starał się patrzeć pod nogi (po trosze liczył też a to, że któryś z uciekinierów się potknie), ale po czarze Albrechta poczuł, że i tak biegnie szybciej niż kiedykolwiek.

Kątem oka dostrzegł, że nie biegnie sam. Ucieszył się, mógł dzięki temu nieco bardziej zaryzykować i spróbować schwycić nie jednego, a dwóch zbójów. Na wypadek gdyby pierwszy zszedł zbyt wcześnie podczas przesłuchania albo nie chciał gadać. Uciekiniera, którego dogoni najszybciej, zamierzał oplątać siecią i zostawić nadbiegającym towarzyszom. Kolejnego - złapać na arkan.
 

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 02-11-2017 o 22:23.
hen_cerbin jest offline