Gdy tylko Emmerich ruszył w pościg za uciekającymi napastnikami Josef także zebrał się do biegu, żeby wspomóc towarzysza.
Starał się jak mógł, żeby w trudnym terenie utrzymać się na nogach i całkowicie przypadkiem nie natrafić twarzą na leśny grunt. Zamierzał, gdy tylko znajdzie się w odpowiedniej odległości, rzucić się na jednego z uciekinierów i wymierzyć solidny cios w głowę, tak żeby ogłuszyć lub mniej chętnie omdlić delikwenta. Tak jak w czasach, kiedy pracował jeszcze w karczmie, a jakiś klient zbytnio utrudniał wykonywanie wszelakich obowiązków.