- Ja też pójdę - zgłosił się na ochotnika Elmer - Choć wolałbym cobyśmy szli wszyscy. Wszak chyba o to zbójom chodzi, żeby nas rozdzielić i pojedynczo ukatrupić.
Czarodziej wystosował mądre jak na niego argumenty, ale wiedział że kumple go nie posłuchają. Arotytetu...atorytetu...tfu,tfu, autorytetu to on za grosz nie potrafił wzbudzić. |