Walka trwała a Walter raz za razem wypuszczał strzały. Nie zwracał uwagi na otoczenie, na odgłosy toczącej się walki, na wybuchy i magię. Mechanicznie wyciągał z kołczana strzałę, nakładał ją i strzelał w wyznaczony cel.
Swój wzrok skupiał się na punkcie, dlatego nie widział walki. Nie miał pojęcia która ze stron wygrywa, czy swoi czy oni. Widział jedynie, że żołnierze z wrogich oddziałów padają- co go bardzo cieszyło. Zrozumiał jednak, że ich ostrzał mógłby być bardziej efektywny- wiele strzał nie sięgało celu. Dlatego w myślach zaczął się modlić do Sigmara o pomyślny wynik bitwy. |