Szlachcic osłupiał i zdębiał. Mimo wszystko nie spodziewał się, że inkwizytor każe ich zaaresztować. Oskar był zdumiony, dlatego nie stawiał oporu. Na szczęście miał rozumnego towarzysza, który zachował zimną krew i zdążył przekonać fanatyka do swoich racji.
Na słowa skierowane do niego, Oskar zareagował skinieniem głowy, mającym być potwierdzeniem zrozumienia słów kapłana. Następnie szlachcic wyszedł razem z towarzyszami na dwór. -O...ja...pierdole- powiedział głośno-Już mi rozpalone żelazo stanęło kurwa przed oczami.- dalsze jego słowa było zbiorem wszystkich znanych mu przekleństw. Na początku chodźmy się napić.- odpowiedział Ottonowi-Najlepiej jakiegoś słodkiego wina. Wtedy porozmawiamy i obmyślimy plan. |