Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2017, 23:33   #384
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nie minęło wiele czasu a z bramy domu gościnnego zaczęli wychodzić ubrani w zwyczajne ubrania mężczyźni. Nie wyszli wszyscy na raz, ale pojedynczo lub dwójkami. Potem różnymi drogami skierowali się ku magazynowi znajdującemu się przy Shwarzwahe, o lokalizacji której dowiedzieli się od verenitów. Wilhelm, za radą Berwina napisał też wiadomość do Najwyższej Kapłanki, w której informował ją o celu nocnej eskapady.

Awanturnicy tym razem nie czuli się obserwowani. Wyglądało na to, że nikt za nimi nie podąża, ani nie przypatruje się im z ukrycia. Szli w takim systemie, aby nawzajem się ubezpieczać, ale nie było od kogo. Bardzo nieliczni przechodnie nie interesowali się nimi i tylko raz zostali zatrzymani przez patrol straży. Strażnicy z szacunkiem odstąpili, gdy tylko dowódcy patrolu został pod nos podetknięty dokument wystawiony w Świątyni Vereny.

Okolica, w której znajdowały się magazyny, w wśród nich siódemka, była po zmroku wyludniona. W tej części miasta niegdyś rezydowali Templariusze Morra, ale po najeździe orków jej przeznaczeniem stał się przemysł i handel. Teraz było tu niewiele domów mieszkalnych, a manufaktury i warsztaty były o tej porze pozamykane.

Wypatrzyli właściwy magazyn. Znajdował się w mniej więcej w trzech czwartych długości ulicy, wśród identycznych budynków. Wszystkie były parterowe, zbudowane z drewnianych szkieletów, wypełnionych otynkowaną cegłą. Z niezbyt stromymi dachami i wąskimi, zakratowanymi okienkami.

W pewnym momencie coś poruszyło się na dachu po przeciwnej stronie ulicy. Mignął jakiś cień. Najwyraźniej ktoś był na dachu! I właśnie zmieniał pozycję.
 
xeper jest offline