Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2017, 16:51   #50
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Wilkowi świątynia nie podobała się i basta. Teraz już wiedział czemu. Cyklopy nie były jego pierwszym wyborem sąsiadów w żadnej konfiguracji środowiskowej. Walka z nim, była krótka i brutalna, doskonale zdawał sobie sprawę, że gdyby nie ich przewaga liczebna, mogłoby się to różnie skończyć.


Inspekcja leża cyklopa dała druidowi nieco więcej do myślenia. To co wymyślił, jakoś mu się nie spodobało. - Wiecie, może być kilka powodów, dla których tak mu się spieszyło nas tu wrzucić. Ot, chociażby jako kolacja dla cyklopa, jak ci tutaj. - Pchnął pazurem jednego z opieczonych trupów, zwisających na linie, żeby nie było wątpliwości o co mu chodzi. - Albo, żebyśmy wyciągnęli stąd coś, co jest dla niego, lub istot z tego świata, zapieczętowane. Za frajer, bo sam powiedział, że nie jest w stanie pomóc nam w powrocie do domu. Jeśli to drugie, chyba źle by było, gdyby trafiło to w jego ręce. - Powiedział głośno Wilk. Kości należały do humanoidów, nie było ich też mało. Co więcej, cyklopy potrzebowały dość sporych porcji, żeby przeżyć. Kto ich dostarczał na środek pustyni? Faraon, który dokarmiał cyklopa, ktoś z wewnątrz? Jeśli faraon, to zapewne zostawiłby przejście wolne od przeszkód, chyba że miał to być sprytny sposób na pozbywanie się ambitnych złodziejaszków i niedoszłych uzurpatorów.


Skarby jakie znaleźli, były dla nich na chwilę obecną, bezwartościowe. Jedynie by ich spowalniały, a dźwiganie dwóch ciężkich skrzyń w tym miejscu, wydawało się nieco idiotyczne. Mogli spokojnie po nie wrócić, a jeśli by mieli nie wrócić, to zapewne nie mieliby i tak, jak ich zabrać ze sobą. Gdyby mieli wracać do miasta, zapewne by się przydały, ludzie mieli tendencję, do przywiązywania wagi do takich rzeczy.


Nim ruszyli dalej, zlokalizował po jednej z większych arterii i żył na szyi martwego już cyklopa i rozerwał je, tak, by resztki krwi, mogły swobodnie wypływać. Stwór zdawał się być martwy, ale czasem lepiej było dmuchać na zimne. Dopiero potem ruszył dalej za resztą, jednym z mrocznych korytarzy, które w pełgającym świetle pochodni, ukazywały się jego wilczym oczom w pełnej krasie.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline