- Jebał cię pies. Nie to nie - warknął niziołek, zawijając mięso z powrotem w płótno. - Na wieczór zrobi się gulasz albo inne pieczyste. Znam pewien sposób, który zdradziła mi urocza Kornelcia Nelepiczkowa, kuchareczka i dupodajeczka w Gospodzie "U Smiehu" w Averheim. Ponętna bestyjka, powiadam Wam, ale ostra. Chyba jeszcze na udzie mam bliznę po jej ząbkach...
Zachariasz podszedł do martwego muła i zaczął grzebać w jukach. Wyciągnął z nich dwie butelki wina. Jedną odkorkował zębami, korek wypluł w krzaki. Solidnie łyknął, drugą butelkę podając Kislevicie. - Łyknij na wzmocnienie. Teraz, jak Szkarada padł, to zbędny bagaż. Lepiej wypić na zdrowie, niż nosić dalej albo w krzaki wyrzucić. Zdravi!