Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2007, 22:21   #4
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Masumi obracała bezmyślnie w dłoniach bambusowy pędzelek, tusz już dawno zasechł. Dziewczyna odłożyła przybory do pisania na mały lakowy stoliczek. Popatrzyła na brodatego starca drzemiącego pod ścianą, no cóż dzisiejszą lekcję kaligrafii można uznać za zakończoną. Wstała, jej długie kimono o barwie owoców granatu, zaszeleściło. Przeszła przez pokój i rozsunęła drzwi, powoli zaczynało się ściemniać.Z gracja zeszła po wąskich schodkach na żwirową ścieżkę, chłodny wiatr muskał jej idealna twarz, długie ciemne włosy spływały po plecach aż do pośladków. Wtem do jej uszu dobiegł złowieszczy głos nocnego ptaka, przeszedł ją dreszcz. Gdzieś tam daleko zakończyła się bitwa. Ostatnio wiele się działo w domu skorpiona, dyskutowano jak wynik tej zbrojnej potyczki wpłynie na los klanu, jak będzie go można wykorzystać do własnych celów. Jej myśli powędrowały do mężczyzny, który był daleko, Masumi skarciła się za ta słabość. Takie myśli nie przystoją córce klanu skorpiona.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 21-06-2007 o 18:01.
MigdaelETher jest offline