08-11-2017, 22:55
|
#116 |
| - Psina na dole, wy tutej, to ja biegnę pomóc w łapaniu bandziorów. - odezwał się Wiktor. Po czym ruszył w kierunku braci Schutzów i Emmericha. - Przypilnujcie jeno konia co by znów się nie spłoszył i w las głebiej nie poszedł. - rzucił im na odchodne. |
| |