Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2007, 08:14   #64
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Dzwieki fortepianu rozbrzmiewaly teraz w calym domu. Delikatne uderzenia w klawisze wydobywaly ze starego instrumentu wspaniala muzyke. Ci ktozy obecnie brali prysznic lub wciaz siedzieli na parkowej lawce nie mogli sie nia co prawda cieszyc, jednak pozostalym wkradla sie w serca potegujac smutek, uwalniajac lzy lub usmiech. Nagle wszystko ucichlo. Dom jak i jego otoczenie powoli przygotowywalo sie na nadejscie wieczoru.

O godzinie 19 do waszych pokoi zapukala mloda sluzaca oznajmiajac iz za chwile bedzie kolacja i rozdajac wam plan budynku i podreczne AZetki (popularna w angli mapa w wydaniu ksiazeczkowym) Londynskie wraz z umieszczonym na ostatniej stronie rozkladem metra i czesci pociagow. Jako, ze kolacje mieliscie zjesc w malym saloniku udostepnionym dla pracownikow, a wasze zoladki juz od jakiegos czasu zaczely dopominac sie o swoje prawa, niezwlocznie podazyliscie za dziewczyna. Salonik okazal sie malym (no moze nie takim znowu malym) pokojem o magnoliowych scianach, naroznym kredensie, duzym oknie wychodzacym na czesc budynku i ogrod oraz pieknym starym stolem z naturalnego drewna otoczonym licznymi krzeslami. W pomieszczeniu oprocz wyzej wymienionych przedmiotow stal jeszcze maly kominek i dwie szafki z ulozonymi na nich flakonami pelnymi kwiatow. Zaslony byly delikatnie uchylone dzieki czemu promienie zachodzacego powoli slonca muskaly delikatnie wylozona deskami podloge, maly dywanik w kolorze kawy z mlekiem i czesc stolu nadajac pomieszczeniu przytulny wyglad.

Sara zjawila sie znacznie pozniej niz wy. Wlasciwie to powoli zaczynaliscie juz kolacje, ktora pomogliscie przeniesc starszej i milej kucharce z sasiadujacej kuchni, gdy dziewczyna zdyszana wpadla przepraszajac za spoznienie. Policzki miala zarozowione jakby od biegu, wlosy tez raczej wiatrem czesane niz szczotka. Usiadla na krzesle kolo Marka i powoli uspokajajac oddech przywitala sie z kucharka, pokojowka i ogrodnikiem, ktorzy wraz z wami jedli kolacje w saloniku.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 21-06-2007 o 09:15.
Midnight jest offline