Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2017, 20:35   #162
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Oskar nie spał tej nocy. Czuł się coraz gorzej. Dostał dreszczy, widocznie gorączka się nasilała, znowu zaczął wymiotować. A na dodatek pod kolanem pojawiła mu się wybroczyna. Z godziny na godzinę czuł się coraz bardziej osłabiony. Pił duże ilości wody, lecz nic nie jadł.
~Ja pierdolę, ale się wpakowałem.- pomyślał.
Nie mógł lekceważyć swojego stanu. Czuł, że jeśli nie zajmie się nim medyk, to wkrótce odwiedzi Ogrody Morra. Postanowił ruszyć do świątyni Shallyi. Po poprzedniej wizycie czuł głęboką niechęć do tamtejszej kapłanki, ale to była mu jedyna znana osoba, która mogła mu pomóc. W związku z tym rano spróbował przywrócić siebie do w miarę schludnego porządku. Następnie wyszedł na miasto.
Szedł powoli, ale majestatycznie. Nawet będąc w tak złym stanie nie mógł okazywać słabości nielicznym, widocznym prostaczkom na ulicy.
Po dłuższym okresie czasu doszedł na miejsce. Wszedł do środka, gdzie już leżało i siedziało wielu chorych. Rozejrzał się krótko, starając się znaleźć kapłankę. Następnie podszedł do niej i poprosił o pomoc. Miał nadzieję, że dostanie od niej jakiś lek i że nie będzie musiał leżeć z tymi zdychającymi chamami na podłodze.
 
Ismerus jest offline