Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2017, 21:16   #122
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- A jakieś konie albo inne zwierzęta tam, w tej drwalskiej chacie macie? - Zachariasz wziął się pod boki i podszedł do pojmanych. - Bo wiecie, żeście mi muła mojego kochanego ustrzelili i teraz w kłopocie jestem, bo kto mi mój cały, marny bo marny, dobytek życia niziołczego dźwigał będzie? No widzicie, głowami kiwacie. A trzeba było pomyśleć wcześniej, a nie strzelać do bezbronnego zwierzęcia. Oj, Taal i Rhyia zadowoleni z waszych postępków nie będą.

- No ale widzicie - kontynuował, gdy Emmerich zaproponował swój szczwany plan. W gruncie rzeczy, plan ów nie był zbyt "emmerichowy", nie było w nim gróźb, bicia, strzelania w plecy z zasadzki ani trzech wiader przelanej krwi, co Zachariasza dziwiło. - Pan łowca szanowny Was życiem obdarował i jeszcze pieniądze daje, to chyba na współpracę pójdziecie, co? A potem, jak już wolni będziecie, to mi te... - nie dokończył zdania, bo mimo zamroczenia umysłu, zorientował się, że to co miał powiedzieć, raczej zbyt motywujące dla łobuzów nie będzie.
 
xeper jest offline