Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2017, 10:38   #208
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg wystający ledwie do nozdrzy ponad lustro wody poruszał się bezwładnie z prądem rzeki. Potrzebował chwili na odpoczynek i zebranie myśli. Swój plan wykonał ku własnemu zaskoczeniu, ale sytuacja wcale nie była dobra. Na jednym brzegu krwawa jadka, a na drugim horda wrogich wojsk gotowa ją zakończyć. Na rzece łodzie gotujące się by te wojska przeprawić i on, włóczęga dryfujący jak kłoda. Znów dobrze znany głos szeptał do ucha - płyń, płyń dalej. Daj się ponieść rzece. Zapomnij i płyń. - miało to sens. Nawet jeśli Ostatni przetrwają atak to wezmą go za zmarłego. Pomyślą, że utopił się albo spłonął na barce. Tylko skoro to taki genialny pomysł to dla czego do jasnej cholery płynie do brzegu?!
Mało tego. Gdy dotarł do łodzi z których wysypały sie wrogie oddziały zaczął się so nich składać.
Wybierając opuszczoną łódź, na przeciwko której gotowało sie do przeprawy wrogie wojsko spróbował niepostrzeżenie dostać się na pokład. Z pewnością jest tam coś, co pozwoli posłać na dno jeszcze jedną łódź. Jeśli nie znajdzie niczego bardziej wymyślnego to zlanie oleju z lamp do jakiegoś unoszącego sie na wodzie naczynia i przygotowanie pływającej podpałki wydawało sie dobrym pomysłem. Jeśli uda się pozostać niezauważony mógłby zaczekać w ukryciu na okazję i taką przesyłkę wraz z zapaloną lampką dostarczyć pod kadłub jednej z łodzi. Resztą zająby się ogień, z którym ostatnio jest mu bardzo po drodze.
 
Morel jest offline