Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2017, 12:03   #118
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Czyżby kochanka? To był chyba dom tej małej ulubienicy Angie. Vex zatrzymała się na chwilę, odprowadzając kobietę wzrokiem. Naprawdę robiło się z tego takie małe rozkoszne Det. Jeszcze, jakby mieli jakieś auta na zbyciu i byłaby wniebowzięta.

Lekko zaskoczył ją tłok w domku. Nie było jej zaledwie chwilę, a dzięki żywiołowej postaci dawnej saperki, wydawało się że pomieszczenie niemal pęka w szwach. Przysłuchiwała się wartkiej wymianie zdań nawet nie tyle nie chcąc się wtrącać co nie widząc ku temu sposobności. Stanęła obok Sama mogąc w ten sposób w spokoju obserwować kobiety. A więc zwracali się o pomoc do Rogera. Jaka była szansa, że Psy pojawiły się tutaj przez jego wóz? Jeśli zabijał ich wcześniej mogliby chcieć się zemścić… ale jeśli jednak olał sprawę, nie dziwo że nie ruszyli jego fury. I ta akcja z głowami. Ach według niektórych trofeami. Stanowczo wolała chwalebną tradycję robienia kresek na karoserii.

- Nie to, że bardzo chcemy jeździć tym busem, po prostu nasze poprzednie auto umarło od tej wody. Nie kojarzą Panie czy ktoś miałby jakiś inny wóz? Zabierzemy stąd autobus co by nie robić kłopotów ale sami też wolelibyśmy się przesiąść do czegoś mniej rozpoznawalnego. - Uśmiechnęła się do obu kobiet. Dobrze, że tą całą akcją przy pompie udało im się chociaż wyrobić jako taką opinię.

- Oj kochaniutka, z samochodami tutaj ciężko. - Latynoska pokręciła głową na znak jak bardzo ciężko. - Jak już jakiś jest to ktoś używa. Może wóz jakiś z koniem albo konie to prędzej. - była policjantka zawahała się próbując znaleźć jakąś alternatywę dla transportu zmotoryzowanego z którym było chyba niezbyt dobrze. Pani West przepraszającym tonem pokiwała głową na znak, że podobnie widzi sprawę. - Ale jakbyście stąd dali radę zabrać ten przeklęty autobus to byłoby cudownie. - gospodyni popatrzyła na dwójkę gości prosząco.

- Nie ma problemu. - Vex uśmiechnęła się mimo, że miała coraz czarniejsze myśli. Pomysł zabrania busa wydawał się być z każdą chwilą coraz gorszy. - Daleko stąd do przeprawy do Pendelton?

- Nie kochaniutka, tym żółtym gruchotem to chyba powinno być z pół godziny jazdy. - Latynoska odpowiedziała prawie od razu choć mówiła jak na nią dość wolno jakby w myślach obliczała prędkość pojazdu do odległości. Niemniej gdzieś na oko motocyklistki tyle przy przeciętnej jeździe i bez przystanków powinno wynieść drogi.

Vex obejrzała się na Sama. To była trochę jego decyzja gdzie pojadą. Miała nadzieję, że na trasie do przeprawy trafią na jakiś inny, porzucony wóz. Może jakiś diesel, wtedy mogłoby nawet dać go radę ruszyć po nocy stania w wodzie.
- Wobec tego powinniśmy się jak najszybciej zwijać by nie robić wam i sobie kłopotów. - Powróciła spojrzeniem do dwóch kobiet. Do głowy przyszedł jej szalony pomysł nie mający szans na realizację, ale chyba warto było spytać. - Chyba, że macie tu jakąś farbę co by przemalować tego busa. - Uśmiechnęła się do kobiet nawet nie mając nadziei na twierdzącą odpowiedź. - Wtedy nawet nie kojarzono by że żółty bus odjechał akurat stąd.
 
Aiko jest offline