Karl, nie czekając, aż sierżant zmieni zdanie albo co gorsza zacznie się zastanawiać nad sytuacją, skinął głową i szybko ruszył ku szczytowi wzgórza, kierując się w stronę, w którą podążała ścigająca Berta część bandytów.
Postanowił zacząć od pozbycia się jak największej ich liczby, wciskając im kit o byciu szpiegiem i wykorzystaniu posiadanego przebrania do bezpiecznego zbliżenia się do kurdupla, żeby go wykończyć, prawda, a oni w tym czasie niech usiądą i odpoczną i czy warto się narażać za taki pieniądz.
Potem wróci się do kombinowania, jak tu dać stąd nogę. Idealnie, razem z niziołkiem. Ale wiadomo, w życiu sprawy rzadko układają się wedle życzeń, a że ma się tylko jedno...
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |