Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2007, 13:18   #97
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Aydenn

Czas spędzony na drodze do budynku Aydenn, poświęcił na przygotowanie sie do drogi. Z nieba przestało lać sie żrące coś, więc można było wydobyć ekwipunek ze skórzanego zabezpieczenia. Dwa krótkie miecze szybko znalazły się na plecach najemnika, tuż za nimi zaczepiony długi łuk refleksyjny. Kołczan ze strzałami zawisł tuż przy lewej dłoni mężczyzny, a kilak mniejszych ostrzy zniknęło gdzieś miedzy fałdami ubrania, zakrywającego lekką zbroje z mitrhilowych kółeczek. Kaptur wciąż pozostawał na głowie, a spod niego widać było tylko zakryta czarnym szalem dolną część twarzy mężczyzny.

Elf w zamyśleniu pochylał sie nad mapami, nie specjalnie interesując sie obleganym barkiem Szlachetnej Glidii Inżynierów. Uważał się za profesjonalistę i wychodził z założenia, że najpierw praca a później przyjemności. Plany oglądał w milczeniu. Ten drugi, częściowo zakryty nie umknął jego wzrokowi, jednak nawet się nie odezwał słowem na jego temat. Zamiast tego przeanalizował plany kanałów pod miastem i twierdzą. Szukał kilku możliwych dróg wejścia do twierdzy. Jak mu sie nie rzadko przyszło przekonywać, najkrótsza droga, niekoniecznie oznacza najszybszą drogę. A już na pewno nie bezpieczną. Wąskie przejścia, w których ławo można było zablokować, w końcu nie małą grupę, nie uśmiechały mu się specjalnie. Szukał raczej szerszej drogi, takiej, która miała kilka odnóg w razie konieczności ucieczki, lub zawrócenia z innych powodów.

- Jak dobrze znasz te plany mości krasnaludzie? Czy będziesz wstanie bez nich wybrać właściwą drogę? Myślę, że przydałaby się ich kopia, jeśli tych nie możemy zabrać ze sobą na dół. Nigdy nie wiadomo co nas spotka i mogą sie przydać. No i trza nam zabrać trochę narzędzi do poradzenia sobie ze standardowymi zabezpieczeniami, jak choćby te kraty, o których wspominałeś. Do radzenia z niekonwencjonalnymi też by sie coś przydało... -

Elf przerwał swój monolog widząc zdenerwowani wilczycy.
- Później jeśli pozwolisz chciałbym sam na sam porozmawiać z wilczycą. -
Aydenn uśmiechnął się pod nosem, szukając źródła zaniepokojenia zwierzęcia. ~~ Zabrzmiało jak zaproszenie na randkę. Nawet nie zapytał czy jest wolna. ~~
Tymczasem szybko okazało sie, co jest powodem zdenerwowania wilczycy. Chodzące drzewo. Cóż, w dzisiejszych czasach pewnie to nic dziwnego, jak zwykł mawiać Biorn. Z tym, że dzisiejsze czasy faktycznie takie były. Ochotnik na randkę z wilczycą, od razu pobiegł ratować „naszego przyjaciela”. Aydenn nie podzielał jego zapału w tej kwestii. On tam nie miał żadnych przyjaciół, których akurat musiałby ratować. Pytająco popatrzył na krasnaluda.

- To ten, który chciał wejść nieproszony. Chyba faktycznie ma kłopoty, sądząc po tym krzaczku. Dzika magia, czy ktoś może nie che żebyś potykał sie w wujem? W końcu dostać się tutaj może być trudno, ale jakby udało sie wywabić cię na zewnątrz... -
 

Ostatnio edytowane przez malahaj : 22-06-2007 o 07:25.
malahaj jest offline