Silwilin popatrzył na dziewczynę, potem kolejno na wszystkich zebranych. Jeżeli wszyscy mówili tu prawdę, to fakt znalezienia się szlachcianki w pokoju Orrina był co najmniej dziwny. Jednakże młody mnich był gotowy zaakceptować o wiele mniej racjonalne wydarzenia - był nauczony otwierać się na świat, a ten nie dawał się łatwo ogarnąć umysłem. Nawet najwięksi mędrcy nie potrafią wytłumaczyć wszystkiego co się dzieje. A magia jest chyba rzeczą w świecie najbardziej nieprzewidywalną.
- Więc zobaczmy się rano. Spokojnego odpoczynku.
Wyminął zebranych i udał się do swojego pokoju. Tam usiadł na łóżku i skrzyżowaszy nogi pogrążył się medytacji. Liczył, że za jakąś godzinę położy się spać i będzie wypoczywał do rana. Na razie rozmyślał o tym się wydarzyło, dlaczego się to wydarzyło i co będzie się działo dalej. |