Hierofant w nocy budził się przez nienaturalne dolegliwości. Napady kaszlu i torsje uniemożliwiały mu porządny wypoczynek, którego potrzebował w kolejnych dniach. Musiał rozwiązać problem miasta i tej plagi, ale teraz gdy choroba i jego złapała nie wyglądało, że będzie łatwiej.
***
Czarodziej podziękował akolitce i nie chcąc jej dłużej przeszkadzać udał się do ratusza.
Piękny budynek a zarazem najładniejszy w mieście oznaczał, że to władza świecka była tu silniejszą niż kapłańska.
Przechodząc przez plac Otto starał się trzymać z dala od Urlicanina, który nakazywał robienie stosu z ciał zebranych w mieście i zamierzał spalić je. Wieddenstein nie miał nic przeciwko. Lepiej by kapłan był zajęty innymi sprawami niż drużyna Otta.
***
Otto przeszukiwał dokumenty miejskie. Ratusz był pełny ich, ale z pomocą bibliotekarza, który o dziwo przybył do pracy i czarów znalazł dokumenty i mapy.
Problem był taki, że mag uzmysłowił sobie, że nie ma pojęcia co połowa znaków na mapie może oznaczać.
- Czy te dokumenty mogę pożyczyć na jeden dzień?- Zwrócił się do krzątającego bibliotekarza. Otto chciał pokazać je towarzyszom. Może któryś będzie wiedział jak rozszyfrować mapy. Jak nie to może znajdzie się ktoś kto będzie potrafił i pomoże za garść srebrników.