- Tak panie.
Cicho wyszeptala w chwili gdy krol zerwal z nia kontakt. Byla zla na siebie ze dopuscila sie takiej slabosci. Co tez musial sobie o niej myslec w tej chwili. Jednak chyba nie byl na nia tak zly skoro zadbal o talizman. Niewielka iskierka nadzieji zajasniala w jej sercu. Pospiesznie aby nie tracic czasu wyszukala drobiazg i zalozyla poslusznie na szyje. Widzac ze Azar juz sie zebral i nawet nieco ja wyprzedzil, dosiadla konia i bedac posluszna rozkazowi w ciszy i z glebiej nasunietym kapturem ruszyla na spotkanie nieznajomych, ktorzy mieli na nich czekac.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |