Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2017, 14:43   #130
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


Michaił patrzył z uwagą na Simonicę. Oczywistym było, że jest najemnikiem. Toteż rzekł bez ogródek:
- Piać denarów za den. Dziesiać od trupa.
- Ależ panie, to się nie godzi tak o pieniądzach mówić pod gołym niebem. Wejdźmy do karczmy. Pomówmy. Napełnijmy brzuchy.
- Ty mnie szukał. Chcesz mój miecz. Płać.
Michaił patrzył na Cyganów z uwagą, a siąpiący deszcz zdawał się mu w niczym nie przeszkadzać.

Kamil podeszła do blondyna i spojrzała na niego zadzierając głowę do góry.
Zamigotała tak by Simonica widział i mógł tłumaczyć.

“Jechałeś za Cyganami za darmo więc zwykłej roboty ciężko Ci znaleźć, a pracy szukasz i wyzwania lub kogoś. Wyzwanie dostaniesz niemałe. I dwa denary za dzień i trzy od trupa oraz jedzenie, dobre i napitek. A jeśli pomożesz pozbyć się tego czego szukamy, dostaniesz dukatów piętnaście oraz polecenie do pracy na stałe zlecenie tu na miejscu lub pomoc w znalezieniu tego czego lub kogo szukasz.”


Simonica przekazywał to, co pokazywała Michal. Gdy padło “trzy denary od trupa” Michaił przerwał mu.
- Tanio waść życie ludzkie cenisz. Trzy za dzień. Dziesięć za trupa. I rzekniesz pierwiej czego szukacie. Bo zali to najpierw w zamtuzie sakwą machasz wypchaną denarami, a teraz rzucasz mi kości jako psu.
Splótł ręce na piersiach.


- Tanio bo i nie na ludzkie życie nagabujem i nijak zachęcać do tego nie będziemy. Szukamy bestii co ludzi niewinnych morduje i strach sieje w okolicach Płocka. Potrzebujemy pomocy by ją wytropić i znaleźć legowisko. Albo legowisko tego co bestię sprowadził. Więc tak, wszyscyśmy tu psami tropicielskimi - Michal sięgała Michaiłowi ledwo do splotu słonecznego, ale stała przed nim świecąc oczyskami. Co mniej ogarnięci rozumieć ten ogień mogliby opacznie: jak chuć czy pożądanie. Faktycznie, dziewczyna pragnienie czuła mocne jednakowoż innego rodzaju.

Michaił w końcu zwrócił uwagę na Cygankę. Twarz jego była niepokalana jakimkolwiek wyrazem inteligencji gdy obserwował wymachującą dłońmi kobietę. Patrzył na nią, a po chwili na Simonicę powoli mu wyłuszczającego historię o bestiach i legowisku. Nagle wyraz tępoty z twarzy zmył szeroki uśmiech.

- Dziewuszka gawari wam co robić? - Parsknął śmiechem, a jego łacina przeplatana wtrąceniami z języku Rusów stawała się coraz bardziej męcząca.
- Ne gawari nawet, jeno pokazuje. Tedy jak mamy walczyć z bestyjami i czarownikami, to pięćdziesiat denarów od trupa.

Cyganka parsknęła czymś na kształt śmiechu i zamigotała Simonicy:
„Niech wraca skąd przyszedł.”

Odwróciła się migając pozostałym by się zbierali na wozy. Ruszali do Mogilna.

Michaił patrzył na to co się dzieje jakby nie rozumiejąc. W końcu wraz ze swoim mieczem ruszył do szynku.
 
corax jest offline