Żar słuchał Beli z rosnącym zdumieniem.
- Katalogowanie? Stare księgi? Toż to prosta droga do herezji - próbował przemówić zleceniodawcy do rozsądku - Jeśli tylko uciekła ze zbójem to jest to najlżejsza kara... - fanatykowi nie mieściło się to w głowie. Gdy jeszcze zostali wyrzuceni, postanowił udać się z tym do najbliższej świątyni. Kto wie czy ten cały Dusterman sam nie jest heretykiem. Pieniądze od takiego kogoś brukały duszę. Na szczęście oddane na święty cel nie uczynią zła.
- Po co kobiecie umiejętność pisania i czytania? To fanaberie bogaczy i szlachty ściągnęły na całe Imperium zagładę. - rzekł po wyjściu.
- Przesłuchanie aptekarki to dobry pomysł. Słaby kobiecy umysł często dzieli się nawet najgłębszymi tajemnicami z innymi kobietami. - dodał zadowolony, że nawet pochodzący z poślednich kultur barbarzyńcy rozumieją instynktownie porządek świata ustalony przez Bogów, na którym opierało się Imperium Sigmara.
- Ja rozpytam w świątyni co wiadomo o tej rodzinie. - podzielił się swoimi planami i poszedł rozejrzeć się za lokalnym kapłanem lub choć akolitą dbającym o czystość i wiarę w miasteczku.