WÄ…tek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2007, 19:24   #112
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Wysiadła z samochodu, okolica była tak samo czarująca jak wtedy, ruszyła kamiennym chodniczkiem. Musiała na chwilę przystanąć, na samo wspomnienie wczorajszego ranka zaczęło ją mdlić. A jeśli znowu czeka ją to samo!? Zawahała się, wbiła wzrok w drzwi z napisem 27, odgarnęła zmierzwione włosy z twarzy i ruszyła raźnym krokiem przed siebie. Nie miała innego wyjścia, podpisała wczoraj umowę z diabłem, przypieczętowaną własnym ciałem. Lepiej mieć to już sobą, pomyślała naciskając klamkę. Od wczoraj nic się nie zmieniło,ten sam ochroniarz, ten sam pokój i ten sam bezosobowy człowiek w lustrzankach. Es odruchowo zacisnęła dłonie.

-Wolę postać- rzuciła stanowczo, ta mała forma niesubordynacji sprawiła jej przyjemność.

Smith, nawet tego nie zauważył, ta jego cholerna bezosobowość, wypranie z jakich kolwiek uczuć, Es zalała fala irytacji. Mężczyzna otworzył szufladę i położył przed nią pistolet. Latynoska niewiele myśląc wzięła broń, gładka stalowa powierzchnia, dobrze leżała w dłoni. Chłodny dotyk metalu przyprawił ja o dreszcze. Stała wpatrzona w trzymaną przez siebie broń, położyła palec na spuście. Do jej uszu dobiegł głos mężczyzny, słowa były ledwo zrozumiałe, jakby mówił z jakiegoś bardzo odległego miejsca innego czasu innej przestrzeni. Wycelowała, palec zaczął rytmicznie naciskać na spust. Raz...dwa...trzy...cztery...pięć...dłonie zrobiły się śliskie od potu...sześć...dalej naciskała na spust choć magazynek dawno się skończył. Opuściła ręce, położyła pistolet z powrotem na biurku. Oddychając ciężko usiadła na krześle.

-To co w takim razie mam dla Pana zrobić?-zapytała chłodno, kiedy już odzyskała kontrole nad sobą.Smith obrócił się do niej, po jego prawej stronie w ścianie ziała wielka dziura.Jeszcze nie teraz, pomyślała chłodno Esperanza, jeszcze nie teraz.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 21-06-2007 o 19:35.
MigdaelETher jest offline